Ale synuś mój kochany od samego rana zabrał się za przemeblowywanie pokoju :) Odsunął ciężką półkę z zabawkami, przesuwa stół i krzesła. Ot taka zabawa :) Ja tylko biegam za nim i wyglądam mniej więcej tak:
No cóż...jak mawia mój tato: "tylko spokój może nas uratować" ;)
A Wasze dzieci jakie mają pomysły na zabawę?
Miłego dnia :)))
ale się uśmiałam! Ja też nie jestem rannym ptaszkiem, gdybym mogła to chyba bym w ogóle nie wstawała z łóżka, pozdrawiam asymaka.blog.interia.pl
OdpowiedzUsuńdzis jest wyjątkowo senny dzień...Maksiu nawet wczesniej uciął sobie popołudniową drzemkę :)
UsuńTeż bym się chętnie powylegiwała w łóżku, ale jak trzeba to trzeba ;)
OdpowiedzUsuńprzy takim żywiołowym maluchu, jak Maksiu, nie ma spania ;)
UsuńJa też lubię pospać, ale rzadko mi to wychodzi, najczęściej za sprawą dzieci :-)
OdpowiedzUsuńheh naturalny budzik ;)
Usuńale swietny piesek :)
OdpowiedzUsuńja lubie spac dlugo, niestety nie jest mi to dane...
Moja córka np wyrzuca wszystko z mojej torebki, zrzuca książki z półki po to by poprzeglądać tylko jedną z nich, krzesła też przesuwa, próbuje właczyć laptopa...a w sklepie z ubraniami najchętniej bawi się pustymi wieszakami:P
OdpowiedzUsuńI masz rację...tylko spokój nas uratuje:)
heh pamiętam, jak ja zrzucałam książki z półek :) świetna zabawa hihi ale nie dla rodzicow ;) dzieci już tak mają :D
Usuńteż lubię się po-wylegiwać, na razie z tego korzystam, bo zdaję sobie sprawę, że później mogę tego nie mieć :)
OdpowiedzUsuńkorzystaj póki możesz ;)
UsuńFajna zabawa Synusia ;-) Kiedyś Kappa przesuwając komodę zawaliła ją na siebie... Dobrze że tam stało łóżko więc mi Dziecka nie zgniotło :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam optymistycznie :-D
nie wiem co to dzisiaj było, ale ja też nie miałam siły wstać i nie to, że Mikołaj do szkoły to pewnie z Cyśką byśmy spały do 9 a tak to niestety...
OdpowiedzUsuństrasznie fajnie zrobiłaś zestawienie :)
na 6 +
Ja też lubię czasami powylegiwać się w łóżku ale Oskarowi nie koniecznie to pasuje :)
OdpowiedzUsuńJa do rannych ptaszków też nigdy nie należałam. Szkoda tylko, że mojego Malucha jakoś mało to obchodzi :D U nas od kilku miesięcy od rana króluje zabawa w "walimy sznurkiem od rolety z całej siły w szybę, szarpiemy i usiłujemy ją zerwać, a jeśli to nam się nie uda, to bierzemy się za klamkę od okna i rozpoczynamy demolkę" (mój Maluch ma niewiele ponad rok, a wyrwał nam już 2 klamki, spokojnie mógłby pracować przy testach wytrzymałościowych okien).
OdpowiedzUsuń