13 cze 2012

My muzykalni


Kiedy byłam w ciąży, słuchałam dużo muzyki. Z resztą u mnie to normalne. Zawsze lubiłam muzykę. Udowodniono, że dziecko już od dwudziestego szóstego tygodnia ciąży słyszy rytm i melodię, a to czego słuchamy będąc w ciąży, potem lubi i uspokaja nasze dziecko…

Muzyka jest nieodłączną częścią naszego codziennego życia. Mój synek nie przeżyłby dnia bez swoich ulubionych melodii i pląsania w ich rytmie. Gdy się urodził, potrafił nawet spać przy muzyce i nie przeszkadzało mu to, a wręcz lubił słyszeć znajome dźwięki. Dzięki temu czuł się pewniej.

Początkowo słuchaliśmy tego, co ja lubię i słuchałam od zawsze. Można by powiedzieć: taka muzyka dorosłych. Gdy byłam w ciąży i słuchałam, np. tego: Yoav - Little Black Box mój synuś się uaktywniał, tańczył w moim brzuszku. Do dziś uwielbia tego pana:  Sting - Englishman in New York, a jak usłyszy takie rytmy:  Cesaria Evora - Angola, to tańczy.

Jednak moje maleństwo zaczęło rosnąć i domagać się muzyki stworzonej specjalnie dla jego grupy wiekowej. Wiadomo, że maluchy lubią słuchać głosów innych dzieci. Zaczęliśmy synkowi puszczać piosenki z „Akademii Pana Kleksa”, które bardzo mu się spodobały. Szczególnie upodobał sobie jednak tę: Pan Kleks - Dzik jest dziki.

Jednak po jakimś czasie i to mu się znudziło, więc trzeba było wynaleźć coś innego. Tak stopniowo szukaliśmy różnych rzeczy. Dziś mój synek ma bardzo zróżnicowany repertuar: Małe Wu Wu - I, II, IIIMajka Jeżowska - Na raz, na dwaCentrum Uśmiechu - GruszkaBajkowa Drużyna - Cukierki, cukierki. Obecnie jego najbardziej ulubioną piosenką jest:  Lady Pank - Dwuosobowa banda. Gdy ją słyszy, od razu tańczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny. Zapraszam ponownie.
Jak już tu jesteś – zostaw po sobie ślad ;)

Podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...