Dzisiaj zwyczajny tato ma urodziny...
Na początek mała retrospektywa :)
Kiedyś - piękny i słodki, a dziś...
...a dziś mąż zwyczajnej mamy...
...i tata najukochańszego na świecie Maksia.
Z okazji urodzin, zwyczajna mama przygotowała niezwyczajny obiad (wiadomo, przez żołądek do serca ;) i uwielbiany przez zwyczajnego tatę - DELICJOWIEC.
Dla chętnych - podaję przepis :)
Biszkopt:
5 jajek
1 niepełna szklanka mąki
pół szklanki cukru
2 łyżki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Krem:
2 budynie waniliowe
3 szklanki mleka
kostka masła
2 galaretki cytrynowe
puszka brzoskwiń
1 duże (lub 2 małe) opakowanie delicji
2 galaretki truskawkowe
Białka ubijamy z cukrem na sztywną pianę. Potem dodajemy żółtka, mąkę, proszek do pieczenia i kakao. Mieszamy, wlewamy do formy i pieczemy przez ok 30 min. Budynie gotujemy w 3 szklankach mleka. Do ciepłego budyniu dodajemy kostkę masła i miksujemy. Galaretki cytrynowe rozpuszczamy w 1 szklance wody, gdy ostygną, wlewamy do budyniu i czekamy, aż masa zacznie gęstnieć. Na koniec dodajemy pokrojone w kostkę brzoskwinie i mieszamy. Masę wlewamy na zimny biszkopt. Na wierzchu układamy delicje. Wszystko zalewamy tężejącymi galaretkami truskawkowymi, rozpuszczonymi w 3 szklankach wody. Wszystko dobrze chłodzimy.
Proste, ale pyszne :) Z najlepszymi życzeniami czeka na zwyczajnego tatę w lodówce ;)
Wszystkiego co najlepsze :) 100 lat!
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)
OdpowiedzUsuń