W szafie wisi jeszcze ciepła, poplamiona sokiem wiśniowym suknia ślubna w kolorze ecru i z piękną koronką... Czy doczeka kolejnej naszej wspólnej rocznicy?
Wóz, albo przewóz, raz kozie śmierć - pierwszy krok uczyniony....teraz czekamy na efekty....
Wybaczcie, że ostatnio u mnie tak tajemniczo i głównie obrazkowo... Skrobnę coś więcej, jak sobie wszystko poukładam...
Niełatwa to decyzja. Jeszcze niedawno też przed taką stałam, ale narazie (odpukać) poukładało się wszystko na plus i wierzę, że moja suknia doczeka jeszcze nie jednej rocznicy.
3mam kciuki!
OdpowiedzUsuńjak człowiek może się tak zmienić?!
jesteście tyle czasu razem...
trzymam kciuki za lepsze jutro :*
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za pomyślne zakończenie Twych spraw :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia....najważniejsze to wytrwać w swoim postanowieniu...jest tajemniczo...ale pomyśl o sobie..o swoim szczęściu..trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńSzkoda czasu i życia na chama...
OdpowiedzUsuńŻyczę realizacji postanowień i nie podawania się :-) Trzymam kciuki za Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Życzę optymizmu.U mnie też się wszystko wali.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki! oby wszystko się ułożyło po Twojej mysli:)
OdpowiedzUsuńNiełatwa to decyzja. Jeszcze niedawno też przed taką stałam, ale narazie (odpukać) poukładało się wszystko na plus i wierzę, że moja suknia doczeka jeszcze nie jednej rocznicy.
OdpowiedzUsuń