Tak jestem naiwna...wciąż wierzę, że mimo wszystko jeszcze uda się uratować moje małżeństwo...
Dziś jedziemy pod Gorlice na rekolekcje dla małżeństw (klik). W związku z tym przez te 3 dni będę miała mniej czasu, żeby do Was zaglądać...ale obiecuję, że jak wrócę postaram się nadrobić zaległości :) Przez ten czas skupię się na mężu i sobie...
Trzymajcie za nas kciuki :)
Poza tym Trojnar Studio Photography i Zwyczajna mama zapraszają na konkurs
Kliknij w baner po więcej szczegółów.
Trzymam kciuki !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko będzie ok. Trzymam kciuki, wiara czyni cuda, a modlitwa napawa nadzieją. Wszystko będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa trzymam za to żebyś była szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńJa również zaciskam mocno kciuki! Popieram, wiara potrafi zdziałać cuda :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ty i Twój mąż macie taką wiarę, że chcecie się razem wybrać na takie rekolekcje... W wielu małżeństwach ludzie nie chcieliby pójść razem na godzinę terapii, a co dopiero 3 wspólnie spędzone dni na modlitwie. Ufam, że będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńwierze w was bardzo mocno!!
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńMi się niestety nie udało. Wierze, że Wam się uda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wszystko się jakoś ułoży ; )
Trzeba wierzyć i mieć nadzieję no i oczywiście chęci z obu stron, bo do tanga trzeba ...ilu? zaciskam kciuki mocno ;-)
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo mocno trzymam kciuki!!!!!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki !
OdpowiedzUsuńSkoro tam jedziecie to znak, że jeszcze nie wszystko stracone! Trzymam za Was kciuki ;) Maksio się dołącza!
OdpowiedzUsuńMusi być dobrze, trzymam kciuki, wierzę że wam się uda :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńA zupełnie z innej beczki - serdecznie zachęcam Was do przyłączenia się do kreatywnikowej akcji "Choinka na 24 i więcej sposobów" http://kreatywnik.bloog.pl/id,332517748,title,Choinka-na-24-i-wiecej-sposobow-kreatywne-wyzwanie-dla-tworczych,index.html
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:D
OdpowiedzUsuńpowodzonka dla Was :)
OdpowiedzUsuńto ja dla odmiany trzymam kciuki mocno i u rąk i u nóg, moze pomogę :)
OdpowiedzUsuńI ja również trzymam kciuki! Jeżeli tego chcecie to na pewno się uda :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Życzę powodzenia i dużo wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, skoro oboje tego chcecie!
OdpowiedzUsuńtrzymam, trzymam mocno!!! jesli mąż także chciał pojechać na takie rekolekcje to chyba dobrze wróży, prawda?
OdpowiedzUsuńczystego serca zyczę, bo to pewnie nie będzie lekka droga!