Rekolekcje odbyły się w Rozdzielu.
W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa krośnieńskiego.
Jedna z wersji pochodzenia nazwy wsi mówi, że Rozdziele powstało z południowej części Lipinek, zasiedlonej przez Wołochów. Ponieważ mieszkańcy różnych wyznań nie żyli ze sobą w zgodzie, rozdzielono wieś na dwie połowy. (...)
II wojna światowa
- Po południu 7 września 1939 oddział żołnierzy polskich z 1 Pułku Strzelców Podhalańskich stoczył w Rozdzielu zaciętą potyczkę z nacierającą od strony Krygu kolumną Niemców. W czasie walki zginął niemiecki oficer z patrolu zwiadowczego. Następnego dnia Niemcy w odwecie podpalili sześć budynków w centrum wsi, ostrzeliwując biegnących na ratunek. W ten sposób zginęło ośmiu mieszkańców wsi.
- Na pograniczu Lipinek i Rozdziela 17 sierpnia 1944 w czasie akcji partyzanckiej na dom członków ukraińskiej policj, partyzant kpr. Jan Sajchta z Krygu został ciężko ranny. Zaalarmowany strzałami oddział niemiecki przybył natychmiast na miejsce akcji i tu na podwórzu domu dobił partyzanta. Ludność z pobliskich domów zmuszona była schronić się w lesie.
- W czasie okupacji w Rozdzielu zginęli: siedmioosobowa rodzina Kullerow, Józef i Michał Siwak oraz pięcioro dzieci z rodzin romów Siwaków, Piotr Dragan, Anastazja Tylawska razem z przechowywanym żydem Joskiem i inni". Źródło
Mieszkaliśmy w Szkole Podstawowej w Rozdzielu.
"Jadąc drogą 993 Nowy Żmigród - Gorlice, w Rozdzielu należy skręcić na Wapienne i 500m od głównej drogi znajduje się Szkoła Podstawowa w Rozdzielu".
Źródło |
Spaliśmy w salach lekcyjnych, pokojach nauczycielskich, kantorkach i tego typu pomieszczeniach. My mieliśmy własny dmuchany materac, a niektórzy mieli łóżka przygotowane przez Księdza Łukasza. Może nie jest to hotel pięciogwiazdkowy, ale jakoś nam to nie przeszkadzało...Jadalnia mieściła się na sali gimnastycznej. Pyszne domowe jedzenie przygotowywała nam Pani Stasia z Mężem. Nawet specjalnie dla nas placki piekła i pyszny chleb, który można było sobie zamówić i wziąć ze sobą do domu :)
Część programu rekolekcji odbywała się właśnie w budynku szkoły, w sali konferencyjnej.
Jak rekolekcje, to oczywiście Kościół :) Kościół w Rozdzielu, to dawna cerkiew grekokatolicka.
Źródło |
Kościół powstał w 1786r., a został przebudowany w 1927r. "Dawna cerkiew Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Rozdzielu, murowana o nietypowej dla zachodniej Łemkowszczyzny architekturze (obecnie kościół rzymskokatolicki, będący filią parafii Wniebowzięcia NMP w Lipinkach, należącej do dekanatu Biecz, diecezji rzeszowskiej.)". Źródło
Kościół jest prze piękny, ale wymaga renowacji. Może znajdzie się ktoś, kto chciałby pomóc? ;)
Jednak w Niedzielę, aby uczestniczyć we Mszy Św. pojechaliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Lipińskiej, które znajduje się niedaleko.
Nie będę się rozpisywać na temat Sanktuarium, chociaż byliśmy świadkami niesamowitych rzeczy, które się tam wydarzyły...Jeśli ktoś ma ochotę, to zapraszam na oficjalną stronę Sanktuarium (klik). Jeśli ktoś ma ochotę jeszcze poczytać więcej, odsyłam do artykułu (klik) napisanego przez Księdza Łukasza.
Rekolekcje zorganizował i poprowadził Ksiądz Łukasz Leśniak.
Źródło |
Ksiądz Łukasz sam o sobie pisze: "Święcenia kapłańskie po ukończeniu Wyższego Seminarium Duchownego w Rzeszowie przyjąłem w 2007 r. Pochodzę z Grodziska koło Strzyżowa. Lipinki to moja druga parafia. Pracuję
w Gimnazjum w Lipinkach, w Wójtowej uczę religii w klasie IV i V
szkoły podstawowej oraz w klasie I, II i III gimnazjum. Lubię grać na
gitarze i uprawiać różne dyscypliny sportu". Źródło
Ksiądz Łukasz jest rekolekcjonistą z powołania :) Prowadzi stronę www.rekolekcjonista.pl, z której możecie dowiedzieć się wszystkiego o planowanych rekolekcjach. Możecie napisać do Księdza i zadać mu pytanie. Możecie przeczytać świadectwa osób, które uczestniczyły już w poprzednich rekolekcjach. Zachęcam do śledzenia strony :)
W prowadzeniu rekolekcji pomagały Księdzu dwa małżeństwa: Alicja i Leszek Żarna oraz Bożena i Krzysztof Leńczyk.
Jeszcze jedna ważna kwestia - finanse... Wiadomo, korzystaliśmy z wody, prądu, jedzenia itd. Nic nie jest za darmo, rachunki trzeba płacić, ale....ludzie mają różna sytuację życiową. Nie każdego stać na duże sumy. Ksiądz Łukasz znalazł i na to rozwiązanie :) W sali konferencyjnej...z boku...na stoliku...niepozornie... stała sobie niebieska papierowa torebka, do której każdy mógł wrzucić kwotę, jaką uważał za stosowną, na ile kogo było stać...ale przymusu nie było...
Cóż mogę powiedzieć więcej... DZIĘKUJĘ :) i... C.D.N. ;)
Cieszę się, że się udało:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa notka ! ; )))
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam do mnie ; >
Nie moje klimaty, ale czekam na dalszą relację :) Mam nadzieję, że to Wam jakoś pomogło.
OdpowiedzUsuńCzekam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajna sprawa takie rekolekcje, kiedyś jako dzieciak jeździłam na Oazę a przez 3 lata przed ślubem jeździliśmy na Europejskie Dni Młodzieży odbywające sie na przełomie roku. Miło wspominam te wyjazdy.
OdpowiedzUsuńWygląda to wszystko naprawdę świetnie, mam nadzieję że Wam pomogło ; ) Jednak ja sama raczej bym się nie skusiła na takie rekolekcje, pewnie dlatego że prowadził je ksiądz..
OdpowiedzUsuńo widzę małopolskę to od razu mi się serce raduje:)
OdpowiedzUsuńZ jakiego rejonu jesteście? z Małopolski właśnie?
Jeszcze tydzień i pakuję się do małopolski właśnie.
Rekolekcje super sprawa!
czeka na dalsze relacje
tylko pozazrościc wyjazdu... cieszę się, że była fajnie:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pomogło..
OdpowiedzUsuńMi z moim to by się psychoterapia przydała chyba..
to ja czekam na ciąg dalszy... bo jestem ciekawa jak to wyglądalo... :) stary dębie :)
OdpowiedzUsuńMy mieliśmy z mężem 3 najbliższe dni spędzać czas na rekolekcjach z ojcem Knotzem, niestety córka się porządnie rozchorowała i niestety, zostaliśmy w domu :(
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe to co napisałaś, czekam na c.d :-)
OdpowiedzUsuńDobrze to temat organizacyjny już znamy ale.... Co z Wami? Bo mnie to najbardziej interesuje ;-) Pojechaliście tam by ratować związek.... A mnie interesuje czy jesteś znów szczęśliwa z Mężem?
OdpowiedzUsuńWięc czekam na kolejny post
Pozdrawiam
uśmiech dla Ciebie zostawiam i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńInteresujący blog:-D pozdrawiam:-D klaudi13m.bloog.pl
OdpowiedzUsuńTo interesujący i pełen przeżyć weekend za Wami, a kościół przepiękny:) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńFajnie,że ten czas spędziliście razem :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i życzę powodzenia :)
W Rozdzielu nigdy nie było Koscioła, zawsze byla Cerkiew grekokatolicka i nadal jest to Cerkiew nie Kosciół.
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to są tam odprawiane nabożeństwa i w obrządku greckokatolickim, a także nabożeństwa rzymskokatolickiego kościoła . Wiem, bo byłam, uczestniczyłam, widziałam
UsuńCzemu Pani nie umiesciła mojego komentarza? albo chociaz napisala sprostowanie jesli chodzi o Cerkiew w Rozdzielu? To jest Cerkiew prosze nie wprowadzac ludzi w bład, i zawsze byla, jedynie za zgoda księdza grekokatolickiego odprawiane sa msze rzymokatolickie. Mieszkam w Rodzielu 50 lat i dobrze znam historie tej wsi i tej Cerkwi.
OdpowiedzUsuńSpokojnie :) nie było mnie tu przez kilka dni. Nikogo w błąd nie wprowadzam. Podałam źródła informacji, poza tym sama tam byłam i uczestniczyłam w nabożeństwach rzymskokatolickich. Inaczej bym tego nie pisała ;)
Usuń