Dzięki kołysaniu dziecko uczy się własnego ciała,
odkrywa psychomotoryczne zależności między
zmianą pozycji ciała i zmieniającym się otoczeniem. Źródło
Istnieje bardzo wiele różnych modeli huśtawek. Przy ich wyborze zwracamy szczególną uwagę na bezpieczeństwo naszych pociech.
Nasza huśtawka jest drewniana, ponieważ bardzo lubię naturalne, drewniane zabawki. Na siedzenie położyliśmy poduszkę, więc i w pupę nie gniecie ;) Oczywiście ma zabezpieczenia z każdej strony, żeby dziecko nie wypadło. Jest to model dla starszych dzieci, siedzących pewnie. Maksiu dostał ją tuż przed swoimi drugimi urodzinami, więc mogłoby się wydawać, że dla niego jest już bezpieczna...
Po raz trzeci trafiliśmy z Maksiem do okulisty, ale po raz pierwszy uświadomił on nam, że to co nasze dziecko miało w oczku, to opiłek z huśtawki. Podobno to nagminna sprawa i na tym oddziale, na którym leżał Maksiu było już wiele takich przypadków.
Także zwróćcie uwagę na to, na czym wieszacie huśtawki dla Waszych dzieci. To też ma ogromne znaczenie dla ich zdrowia i życia.
Polak mądry po szkodzie, ale lepiej późno, niż wcale wymieniliśmy haki na specjalne - huśtawkowe, a obręcze z huśtawki wyciągnęliśmy i teraz wygląda to tak:
Polak mądry po szkodzie, ale lepiej późno, niż wcale wymieniliśmy haki na specjalne - huśtawkowe, a obręcze z huśtawki wyciągnęliśmy i teraz wygląda to tak:
Nic już nie obciera i miejmy nadzieję, że teraz wszystko będzie już dobrze...
O kurde! Mamy identyczną huśtawkę (tylko inna kolorystyka) i w życiu by mi do głowy, że coś takiego może się stać. Nataś co prawda za bujaniem nie przepada, ale jeśli kiedykolwiek zmieni się jego stosunek do tej zabawy, ja na pewno zmienię system mocujący. Przecież to bardzo niebezpieczne, a gdybym o tym u Ciebie nie przeczytała nawet uwagi bym nie zwróciła. Pozdrawiam i mam nadzieję, że z Maksiem wszystko ok:)
OdpowiedzUsuńMasakra! Nie mamy takiej huśtawki, bo ja z kolei się boję, że haki nie wytrzymają i huśtawka się zerwie. Ale nie wpadłabym na to, że może się stać coś takiego. Biedny Maksio.
OdpowiedzUsuńBardzo dobre spostrzeżenie , musimy dbać o nasze maleństwa. Moja Nadulka na razie buja się w kołysce:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
O nigdy nie wiedziałam że huśtawka tyle daje dziecku.
OdpowiedzUsuńU mnie była taka sama, ale na szczęście haki dały radę i wytrzymały :)
Jejku, a ja też mam w domu hustawkę z takimi samymi hakami jak Wy wcześniej....
OdpowiedzUsuńooo jaa kto by pomyslał że takie niebezpieczeństwo czyha na dziecko,ale dobrze że już wszystko gra :)
OdpowiedzUsuńMamy taką samą huśtawkę tylko kolorki inne i to do zawieszenia mamy inne, nie jest metalowe tylko z jakby plastiku, no i haki też mamy inne bo zawieszane od dołu w futrynie a nie tak wysunięte ;) Ale w życiu bym nie przypuszczała że w takiej huśtawce mogą opiłki metalu spadać!
OdpowiedzUsuńGdy byłam mała huśtałam się na huśtawce z identycznym mocowaniem ale nigdy coś takiego się nie stało. Fakt po tylu latach hak się przetarł i urwał ale do oczu nic nie wpadło, ufff :)
OdpowiedzUsuńDobrze że lekarz Wam powiedział z kąd się to coś w oku Maksia wzięło i teraz już jest bezpieczny :))
Pozdrawiam
O rety, ale mnie zszokowałaś! my też tak mamy ze skoczkiem, musimy koniecznie to zmienić. Dzięki za ten post. A jak Maksiu się czuje?
OdpowiedzUsuńnigdy bym nie przypuszczała, że to może być niebezpieczne! biedni ;*
OdpowiedzUsuńbędę ogłaszać w okół!
Witam Cię serdecznie w Nowym Roku i życzę wiele szczęścia!
OdpowiedzUsuńJa trochę piszę do Ciebie z atkim małym pytaniem:)
Czy wiesz jak sprawdza się unikalnym użytkowników?
Nie mam pojęcia jak to się robi i co to dokładnie jest, a dostałam takie pytanie od jednej firmy na której mi zależy ;))
no ja wiem że to hustanie tak pomaga z tym że moja niezbyt za tym hustaniem
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam:)
OdpowiedzUsuńJa bym też bym nie pomyślała o tym.
OdpowiedzUsuńmy hustamy czasem w kocu :-) a za niedługo mamy w planach powiesić w pokoju Muminka taki "worek " na linie z Ikei do ktorego będzie mógł wejśc i oddać się bujaniu :-)
OdpowiedzUsuńBoże! ciarki mi po plecach przeszły!
OdpowiedzUsuńkoszmar a nie zabawka!
dobrze, że wszystko skończyło się dobrze
szkoda, że dziecko musiało się nacierpieć :/
dobrze mówisz, mam 16 lat i nadal kocham huśtawkę :)
OdpowiedzUsuńA mój młody nie ma huśtawki! Jakoś się nie dorobiliśmy:D Może to i dobrze:)
OdpowiedzUsuńRany, to faktycznie pech ze Maksiowi wpadł ten opiłek do oczka, czasami nie zdajemy sobie sprawę gdzie na nasze maluszki czeka niebezpieczeństwo, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńdo tej pory uwielbiam się huśtać :)
OdpowiedzUsuńE tez lubi, ale w domu nei mamy możliwości by ją przymocować niestety ;(
O ja Cie... nigdy bym nie wpadła na to, że opiłek z huśtawki...
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał...
OdpowiedzUsuńOj, szkoda Maksia.
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał...
OdpowiedzUsuńJeju, w życiu bym na to nie wpadła. U nas są takie same haki tylko że Maks nie chciał się chuśtać.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć takie rzeczy na przyszłość. Smutne, że to rodzice odkrywają takie rzeczy a nie producent... :(
OdpowiedzUsuńMiałam identyczną!
OdpowiedzUsuńZwyczajna Mamo, dziękuję, że o tym piszesz. Może więcej Zwyczajnych Rodziców dowie się o tym zanim będzie za późno...
OdpowiedzUsuńMoja L. uwielbia się huśtac, ale nie sądziłam że może to nieśc za sobą jakieś większe niebezpieczeństwo niż tylko wypadnięcie..
OdpowiedzUsuńnie przypuszczałam, że huśtanie jest ważne dla dzieci, a tym bardziej, że może uszkodzić opiłkami oczko! Zawsze byłam pewna, że jest to pod tym względem bezpieczne, a dzieci bujają się jedynie dla zabawy :)
OdpowiedzUsuń@ Moshi -
OdpowiedzUsuńDzieci nie bez powodu kochają zabawę, ruch.
W ten sposób rozwijają się, poznają siebie i świat.
Zadaniem rodziców jest stworzenie dzieciom takich warunków, w których ten rozwój przebiegać będzie bezpiecznie.
mam taka sama. nawet sobie nie zdawałam sprawy!
OdpowiedzUsuńOszzz kurde! Kto by pomyślał! Dobrze wiedzieć!
OdpowiedzUsuńmiałąm kedys taką. niepomyłałbaym, że komusmoże wpasc do oka okruszek z huśtawki. A co do jednego to sie z tobą zgadzam huśtawka nigdy się nie nudzi.
OdpowiedzUsuńWitam wszystkie mamy!
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj wróciliśmy ze szpitala. Nasza 3-letnia Jula miała zabieg pod narkozą bo miała opiłek w oczku właśnie z tych mocowań od tych huśtawek (w życiu bym nie pomyślała że to od tego,ale pani doktor nas oświeciła). Przeżyliśmy koszmar,dzisiaj jest lepiej mała odsypia cały dzień, mam nadzieję że jutro już dojdzie do siebie.