A gdy już przyjechaliśmy, Maksiu powiedział do mnie:
- Mama daj mi cycusia :)
- A po co Ci cycuś? - pytam zaciekawiona, przecież nie karmię piersią już prawie rok...
- Będę pił mleczko - odpowiada stęsknione dziecko...

A dziś, zgodnie z grafikiem poszłam do pracy. Jednak okazało się, że niepotrzebnie...

jak to niepotrzebnie???
OdpowiedzUsuńno właśnie, jak nie potrzebnie ?
Usuńrozbroił mnie :D
OdpowiedzUsuńKochany synuś :D
OdpowiedzUsuńCoś się stało w pracy?
OdpowiedzUsuńA co się stało że nagle Maks sobie przypomniał?
Hmmmm wiele w tym poście nie napisałaś a mi same pytania cisną się na język/klawiaturę... ;)
Pozdrawiam serdecznie
nie tak nagle ;) on jak tylko zobaczy gdzieś pierś, to sobie przypomina ;)
UsuńNo właśnie...jak to niepotrzebnie???
OdpowiedzUsuńA rekolekcje się udały???
rekolekcje super :) jeszcze o nich napiszę ;)
UsuńMój też Maksiu, ale ma już 8 lat, choć wydaje mi się, że dopiero co wczoraj go urodziłam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Justyna
Może głupio się zapytam, ale od dłużego czasu zastanawiam się nad jednym.. skoro tesknisz za karmieniem Maksia a Maksiu za mleczkiem, to dlaczego już sie nie karmicie?
OdpowiedzUsuńMaksiu już dawno odstawiony od piersi, nie powinnam teraz wracać do tego, co było kiedyś, to może go uwstecznić
UsuńMój 6,5-latek też wspomina co jakiś czas o karmieniu piersią ;)
OdpowiedzUsuńOj co się stało w pracy??
OdpowiedzUsuńCzekam aż napiszesz coś o rekolekcjach :)
OdpowiedzUsuńO jej :) uroczy !
OdpowiedzUsuńsłodkie, Bidulek tak się stęsknił :) Napisz coś więcej o rekolekcjach, jak było i w ogóle.
OdpowiedzUsuńSłodziak:)
OdpowiedzUsuńDlaczego niepotrzebnie, co się stało??
OdpowiedzUsuńBiedny Maksiu, stęskniony był za mamusią.. Ale takie przywitania po powrocie zawsze są najlepsze:) przynajmniej ja to tak odczuwam, chociaz jak na razie nie zostawiłam Kiki dłużej niż na 5/ 6 godzin ( pracuję na 1/2 etatu)..
pozdrawiam cieplutko!:)