Wczoraj napisałam, że nie zamierzam nic robić :) Człowiek myśli, Pan Bóg kreśli...
Koło południa dostaliśmy miły telefon, a po południu już mieliśmy gości :) Odwiedził nas kuzyn mojego męża z żoną i synkiem. Maksiu nareszcie miał kompana do zabawy. Nie mógł wręcz nacieszyć się kuzynem. Przytulał go, siadał na nim i aż szczypał z tej całej radości ;) Na szczęście chłopak był bardzo cierpliwy i tylko czasem wołał: "Pomocy!" ;) Ach ten mój mały Ancymonek, nawet starszego kuzyna potrafi powalić hehe
Dzięki kuzynowi męża i jego żonie pojechaliśmy na poprzednie rekolekcje (klik). I tym razem wybieramy się wspólnie do Rozdziela. Może ktoś z Was się skusi? Zapraszam w imieniu organizatorów, tutaj znajdziecie plan kolejnych rekolekcji.
A dzisiaj zwyczajna mama po długiej przerwie nareszcie wraca do pracy. Trzymajcie kciuki, bo trochę się denerwuję. Podczas mojej nieobecności zaszły pewne zmiany i teraz muszę nadrobić zaległości...
Życzę wszystkim miłego dnia ;)
Przypominam o konkursie
Trzymamy kciuki :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, za ten pierwszy dzień :) ja już od kilku dni szukam rekolekcji dla nas, bo źle się u nas dzieje. Rozstanie coraz częściej chodzi mi po głowie. Już chyba przestaję wierzyć, że da się coś zmienić na lepsze. Jestem już zmęczona. Ale zaraz zajrzę na tą stronkę, którą polecasz.
OdpowiedzUsuńnie poddwaj się ;) ja też myślałam, że swiat mi się kończy, ale udało się ;) własnie dzięki tym rekolekcjom
Usuńdziękuję, nadal szukam.
UsuńA więc trzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
niestety to bardzo daleko od na :( i akurat w tym terminie będzie u mnie siostra z Londynu. Może mogłabyś coś polecić bliżej Dolnego Śląska?
OdpowiedzUsuńniestety nie słyszałam o rekolekcjach na Śląsku, ale myslę, że można by było cos znaleźć w internecie na ten temat ;)
Usuńi ja również życzę Ci miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńooo powodzenia, trudno po dłuższym czasie tak spowrotem wrócić do pracy.
OdpowiedzUsuńO jaką fundacje chodzi , bo nie jestem na bieżąco ? Chętnie pomyślę.
OdpowiedzUsuńa wiec powodzonka w pracy :)
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki :)
OdpowiedzUsuńNapisz jaki był ten pierwszy dzień :D
Pozdrawiam
Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, trzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :)
OdpowiedzUsuńTaki powód zmiany planów to ja rozumiem:))))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :-)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię niezapowiedziane odwiedziny;)
OdpowiedzUsuńTrzymamy trzymamy...
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć,że są organizowane systematycznie takie rekolekcje:)i że Wam pomogły!.czasem zwykłe terapie małżeńskie nie pomagają.
OdpowiedzUsuńco do pracy, to pewnie wszystko będzie dobrze.Życzę powodzenia:)
myślałam o tych rekolekcjach, ale wiesz co... ja nie wierze za bardzo w to, że one nam coś dadzą.. że niby jak ? jakaś rozmowa naprawi coś ?
OdpowiedzUsuńbędziemy uśmiechnięci a po powrocie znowu to samo .. :/
chyba jestem źle nastawiona do tego ..
trzymam mocno kciuki ;) obserwuję i było by mi bardzo miło jeśli ty zaobserwujesz mojego bloga ;) http://polcia2704.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pracy:)
OdpowiedzUsuńja też trzymam kciuki :) bardzo mocno :)
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj wróciłam od lekarza i cały wieczór przespałam kiedyś tylko raz byłam na rekolekcjach ale takich dla samych kobiet........pozdrawiam - muszę tylko zobaczyć gdzie są te Lipiny.
OdpowiedzUsuńfajne te rekolekcje kiedyś miałam ochotę jechać z mężem ale nie mieliśmy co z dzieckiem zrobić :( teraz drugie a zreszta teraz męża nie ma :(
OdpowiedzUsuń