6 cze 2013

Klaps

Dla wielu rodziców klaps i bicie, to coś zupełnie innego. A dlaczego? A dla lepszego samopoczucia. Przecież chcemy uważać się za dobrych rodziców...

http://m.wm.pl/2011/01/n/klaps-34413.jpg
Źródło 
Jednak, czy bijąc dziecko jesteśmy dobrymi rodzicami?.....

Maluchy przecież nie mają złej woli. To my dorośli uczymy ich reguł tego świata i pokazujemy co jest dobre, a co złe. Jeżeli będziemy dzieci uczyć głownie za pomocą klapsów, to przekażemy im, że to dobre rozwiązanie, a one zaczną bić słabszych od siebie.


Dlaczego w ogóle zdarzają się przypadki bicia dzieci? Ano dlatego, że maluchy są ciekawe świata, żywe i wszystkim się ekscytują. Rodzicom często brakuje konsekwencji wychowawczej, co powoduje u dzieci dezorientację. Wtedy rodzicom wydaje się, że maluchy są nerwowe, robią na złość dorosłym, nie słuchają i są nieposłuszne. To z kolei wyprowadza rodziców z równowagi, a dzisiejsze tempo życia, często problemy w pracy i jeszcze ten rozzłoszczony maluch powodują, że dorośli nie radzą sobie z własnymi emocjami. Aby je rozładować biją własne dziecko.......

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/ID/gn200840-klaps.jpg
Źródło
 "Wciąż nie potrafimy traktować dzieci jak ludzi. Wciąż uważamy, że dziecko dopiero „będzie” człowiekiem, że okres dzieciństwa to czas „robienia” z dziecka człowieka – „wychowywania”, „kształtowania”, „formowania”, „tworzenia”. Wciąż sądzimy, że tylko dorosły jest człowiekiem, a dziecko – dopiero nim będzie.
Najlepiej potwierdza to nasze podejście do bicia dzieci. Widoczne nie tylko w codziennej „praktyce wychowawczej” wielu współczesnych rodzin, ale również w języku. (...)
 Zawsze jak dorosły się krząta, to dziecko się plącze, dorosły żartuje, a dziecko błaznuje, dorosły płacze, a dziecko się maże i beczy, dorosły jest ruchliwy, dziecko wiercipięta, dorosły smutny, a dziecko skrzywione, dorosły roztargniony, dziecko gawron, fujara. Dorosły się zamyślił, dziecko zagapiło. Dorosły robi coś powoli, a dziecko się guzdrze. Niby żartobliwy język, a przecież niedelikatny.(...)
Jedno uderzenie wymierzone dorosłemu to cios, bicie. Jedno uderzenie wymierzone dziecku to klaps. Kilka uderzeń wymierzonych dorosłemu to pobicie, napaść. Kilka uderzeń wymierzonych dziecku to lanie. Dorosłego się bije, dziecku daje się klapsa lub sprawia się lanie. Dorosły jest bity, dziecko dostaje w tyłek". Źródło
Musimy zatem zmienić podejście. Pamiętajmy, że:

- nasze dziecko tego nigdy nie zapomni, nawet, jeśli będzie dorastało w przekonaniu, że to nic złego,
- jeden klaps może na zawsze zepsuć relacje, zniszczyć zaufanie,
- można wychować mądre i dobre dziecko bez ani jednego klapsa,
- rodzicielstwo to nie wojna.

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/23063/468pain.jpeg
Źródło 

Niby wszyscy wiedzą, że nie wolno bić dzieci. Sejm uchwalił ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Jest jednoznaczny zakaz kar cielesnych i poniżania dzieci. Można z mieszkania usunąć sprawcę przemocy bez wszczynania sprawy karnej. Jednak wciąż pokutuje w nas przekonanie, że klaps to nie bicie.


OSTATNI KLAPS
Źródło
 
Do rodziców, którzy biją własne dzieci: czy widzieliście kiedykolwiek własną twarz podczas tego czynu? Nagrajcie to! Tyle razy nagrywacie dzieci w ważnych chwilach, gdy się śmieją, są radosne i wesołe. Zobaczcie, jak wyglądacie, gdy bijecie własne dziecko. Przyjrzyjcie się sobie i rozpaczy malucha...........

A TUTAJ (klik) ciekawostka - dzieci, które dostają klapsy wolniej się rozwijają i mają niższe IQ.

Zastanówmy się czasem nad tym, jak wychowujemy nasze dzieci i, w związku z tym, jakimi one będą osobami w dorosłym życiu. Czy dawanie klapsa jest potrzebne, czy przynosi efekt? Zamiast bić:

- jak najczęściej okazujmy dzieciom miłość i ciepło, na pewno nie rozpieścimy tym maluchów ;)
- bądźmy przy dzieciach, gdy przeżywają silne emocje, wtedy najbardziej nas potrzebują,
- nie bójmy się pochwał - to tylko wzmocni pozytywne zachowania u naszych dzieci,
- ustalmy jasne zasady i wszyscy ich przestrzegajmy,
- dawajmy dzieciom pozytywny przykład własnym zachowaniem - to od nas maluchy wszystkiego się uczą,
- doceniajmy wysiłki dziecka, zauważajmy każdą zmianę na lepsze,
- mówmy, co czujemy w związku z konkretnym negatywnym zachowaniem brzdąca. W ten sposób pokażemy maluchom, dlaczego nie chcemy, aby zachowywały się w ten sposób,
- używajmy humoru, to najlepszy sposób na rozładowanie napięcia ;)

Dziecko jednak musi ponieść konsekwencje swojego złego zachowania. Pamiętajmy, nigdy nie bijmy, ale wspólnie z maluchem dokonujmy wyborów. Dzieci też chcą mieć na coś wpływ.

Źródło
PODPIS

42 komentarze:

  1. Podpisuję się pod tym obiema rękoma!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze napisane! w 100 % się zgadzam. Bicie jakiekolwiek, kogokolwiek i za cokolwiek jest ponizej jakichś praw moralnych...o tym że to nie ,działa' i jest bez sensu to nawet szkoda mówić .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, to nie działa, a jeśli komuś tak się wydaje, to są tylko pozory...

      Usuń
  3. Bardzo mi się podoba ta notka, już udostępniłam na swoim fb. Oczywiście zgadzam się całkowicie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuję Ci bardzo, jeszcze reklamę mi robisz :P

      Usuń
  4. Niestety klapsy były, są i będą :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie nawet jeśli my ich nie stosujemy to inni zrobią to za nas...

      Usuń
    2. A CIEKAWE ILU Z WAS NAPRAWDĘ TAK POSTĘPUJE?

      Usuń
  5. Takich postów nigdy za wiele!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. bici biją.
    to tyle, bo wszystko napisałaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i żadna Z Was tutaj komentujących w zyciu nie dostala klapsa? wow.

      Dobrze napisany post Zwyczajna Mamo.

      Usuń
    2. nie zawsze ja byłam bita i nie biję bo pamiętam że po "klapsach" -tak to nazwijmy i tak swoje zrobiłam :P z zemsty za to że bolało

      Usuń
  7. ja będąc maluchem dostawałam czasem klapsa,i jakoś nie zostałam terrorystką,w szkole i na podwórku też nie miałam z tym problemów..a wyrosłam na dobrą osobę..bezstresowe wychowanie?

    OdpowiedzUsuń
  8. JA BĘDĄC MALUCHEM DOSTAWAŁAM KLAPSY CZASEM,I W DZIECIŃSTWIE NIE BIŁAM MŁODSZYCH OD SIEBIE CZY SŁABSZYCH,NIE WYROSŁAM NA TERRORYSTKĘ LECZ NA DOBREGO CZŁOWIEKA..

    OdpowiedzUsuń
  9. BĘDĄC MALCEM DOSTAWAŁAM KLAPSY,NIE BIŁAM MŁODSZYCH I SŁABSZYCH OD SIEBIE I WYROSŁAM NA DOBRĄ OSOBĘ A NIE NA TERRORYSTKĘ HEHE

    OdpowiedzUsuń
  10. CIEKAWE ŻE WSZYSCY POLACY SĄ TACY JEDNOMYŚLNI,A GDZIE SIĘ PODZIAŁY TE SPRZECZNE KOMENTARZE?

    OdpowiedzUsuń
  11. Każdy niby wie, że nie wolno. A rzeczywistość swoją drogą kroczy ...

    OdpowiedzUsuń
  12. no tak, artykuł bardzo fajny, to prawda. u nas w domu w krytycznych sytuacjach zawsze działały kartki na ścianie w kuchni, kiedy nie potrafiliśmy sobie z mężem poradzić z jakąś "sytuacją" w zachowaniu Judytki, zawsze szukałam rozwiązań w książkach, u znajomych, potem podejmowałam decyzję jak będziemy postępować, pisałam kartkę, tłumaczyłam mężowi jak ma robic to samo co ja i wieszałam na ścianie. najlepsze i zawsze skuteczne są konkretne przykłady dla każdego a nie puste frazesy, które po przeczytaniu zaraz wypadają z pamięci. Dam przykład: ile ludzi czytających Twoja notkę zapamiętało wyliczone podpunkty "zamiast klapsa"?
    Dlatego ważne są konkretne przykłady, np:
    1. "bądźmy przy dzieciach, gdy przeżywają silne emocje, wtedy najbardziej nas potrzebują," -
    dziecko się złości, zaczyna denerwować i krzyczeć bo nie umie sobie z czymś poradzić, założeniem buta, zapięciem zamka, poskładaniem puzli:
    -nie umiem tego zrobić!!! -dziecko zaczyna krzyczeć.
    -rozumiem, że się denerwujesz, bo nie umiesz sobie poradzić, pamiętaj, że zawsze możesz poprosić mnie o pomoc.

    2."nie bójmy się pochwał - to tylko wzmocni pozytywne zachowania u naszych dzieci"
    po nerwach i złości, kiedy pomogliśmy dziecku założyć buta, zapiąć zamek w bluzce albo pokazaliśmy jak ułożyć puzla mówimy:
    - zobacz, jednak sobie poradziłeś, brawo. Bardzo sie cieszę, że sie uspokoiłeś i poprosiłes o pomoc i ja teraz jestem też zadowolona, że mogłam Ci pomóc.

    3. "ustalmy jasne zasady i wszyscy ich przestrzegajmy"
    Swego czasu byłam bardzo niekonsekwentna, tzn popuszczałam moim córkom bo rozbiło mi sie ich żal, że nie moga tego czy tamtego. Wtedy usiadłam ze starszą córką i ustaliłam zasady, które do dzis wiszą na ścianie, stosuję je też dla młodszej córki:
    -nie wolno bić - ja nie biję ich ale ont tez nie mogą bic siebie na wzajem i nikogo innego. Zasada "nie bicia" dotyczy wszystkich - bo jeśli tatus by uderzył Jucie to Jucia też może bez konsekwencji uderzyć tatusia- czyz nie?!
    -za nieposłuszeństwo jest zakaz oglądania bajek. Reguła jest prosta, kiedy proszę o coś wymagam,. żeby to było zrobione, np poskładane zabawki, zebranie sie z placu zabaw kiedy proszę, umycie zębów itd... powtarzam to jeszcze 2-krotnie. jeśli dziecko nie słucha za trzecim razem mówie tak: "posłuchaj Judytko, już 2 razy cię prosiłam, zebys poskładała zabawki którymi sie już nie bawisz, masz 10 minut na ich poskładanie, jeśli tego nie zrobisz dzisiejszego dnia nie zobaczysz już żadnej bajki", natomiast jesli to jest wieczorem to kara dotyczy dnia nastepnego. Sprawa wygląda inaczej kiedy ona zaczyna płakać "mamo tego jest za dużo, nie umiem sobie poradzić, prosze pomóż mi" - wtedy pomagam, jednak czas obowiązuje nadal. inaczej taz sie ma sprawa, kiedy wpada w złość i nerwy, wtedy ja wychodze z jej pokoju i prosze, zeby najpierw sie uspokoiła, zamykam drzwi. czasem to zajmuje 2 min czasm 10. kiedy sie uspokaja wracam i prosze, zeby posprzatała bo... [wtedy odwracam uwagę, zeby ponownie nie wpadła w szał] szykuje podwieczoraj i mam dla niej ciastko albo pozbieraj teraz szybko zabawki bo jedziemy w odwiedziny ale nie powiem ci do kogo, dopóki ty mi nie zrobisz niespodzianki i szybko nie sprzątniesz zabawek, lub jeszcze cos innego.
    - natomiast za niejedzenie zawsze jest kara na słodycze. Nie jesz obiadu ok, ale do kolacji nie dostaniesz nic słodkiego. Im starsze dziecko tym dłuższa kara; dwa dni słodyczy, cały tydz itd. i tu ważna jest konsekwencja, uwierzcie mi, dwa razy taka kara i dziecko zjada jak trzeba. Warunkiem jest, że wiemy ile te nasze dziecko je i żebysmy potrafili rozsądnie dawkować mu jedzenie a takze kary. Bo kiedy wiemy ze dziecko nie jest zbytnio głodne, a nawalimy mu cały talerz obiadu to logiczne, ze nie zmieści całego obiadu.

    OdpowiedzUsuń
  13. cd...
    4. "dawajmy dzieciom pozytywny przykład własnym zachowaniem - to od nas maluchy wszystkiego się uczą" - bardzo trudne zagadnienie zwłaszcza, kiedy nas samych szlag trafia. ja robię tak, kiedy mnie z jakiegoś powodu nerwy ponoszą, np. pokłócę się z mężem siadam w sypialni i głęboko oddycham, prychodzi Judytka i coś chce ode mnie, wtedy mówie jej tak, starając sie nie podnosić głosu, choć czasem sie nie da "Judytko jestem bardzo zła, pokłóciłam się z tatusiem, prosze cię, idź do swojego pokoju na chwilkę, ja sobie musze tu w spokoju posiedzieć, zebym mogła sie uspokoić... czasem becze w poduszkę, czasem pomruczę pod nosem, czasem ponarzekam, ale dałam jasny sygnał, że jestem zła, że nie jestem zła na na tylko, że ktos inny mnie zdenerwował, że potrzebuję spokoju i ciszy, zeby sie uspokoić i , ze chce być chwilkę sama.

    Ech... dużo żeby pisać, to tylko taka moja wstawka, jak sobie w niektórych problemach radzić, bo to bujda, że zawsze jest słodko i lukrowo, życie pisze swoje scenariusze, najważniejsze, zebyśmy my rodzice nie zostawali sami ze swoimi emocjami, żebyśmy potrafili o nich mówić a przede wszystkim szukać sposobu, żeby z nimi walczyć.

    na koniec przykład z dzisiejszego kładzenia spać: Madzia 2 latka śpi jeszcze w łózeczku, Jucia 5 lat w łóżku, mają wspólny pokój. Przed 21.00 one jeszcze sie chichrają, nie pomogła bajka na dobranoc itd. W przypływie złości i frustracji, bo chiałam sobie już też odpocząć, dzień nie był łatwy, najzwyklej na świecie poszłam wziąć Magdę, zaniosłam do swojej sypialni, na moje łózko, przykryłam, ucałowałam i powiedziałam dobranoc. Obie dziewczynki zasnęły po 4 minutach. trzeba znaleźć złoty środek, zawsze sie da, tylko czasem trzeba pomyslec, może cos poszukać , poczytać.

    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się w 100%. Kiedyś usłyszałam swtierdzenie, że "agresja rodzi agresje" i między innymi dlatego wychowuje moje dzieci nie stosując przemocy bo klaps to według mnie już przemoc wobec małej bezbronnej istoty. A kara jaką najczęściej stosuje to stanie w koncie tyle minut ile dziecko ma lat.

    OdpowiedzUsuń
  15. Święta prawda. My też nie dajemy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja klapsów nie dostawałam i nasze dzieci też ich nie dostają. Eliza w tym temacie jest tak wyedukowana, że potrafi zwrócić uwagę np. swojemu wujkowi, który chce dać klapsa swojemu synkowi. Klaps, bicie i inna przemoc, to wg mnie tylko i wyłącznie porażka rodzica, bo brakuje innych argumentów... Tylko, że argument siły to tak naprawdę nasza SŁABOŚĆ, więc co to nam da? Wyrzuty sumienia i wstręt do samych siebie.

    OdpowiedzUsuń
  17. piękny post jest wiele technik by samemu poradzić sobie z własnym stresem a nie wyzywać się na dziecku bo klaps to nasze brak sił a można np. wyjść do kuchni i krzyczeć (lecz potem wytłumaczyć dziecku że to nie do niego tylko tak by sienie złościć własnie na dziecię i wiele innych. chodzilam na szkolenie "bez klapsa" i wiele dał wiele zrozumiałam wiele się nauczyłam :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja jestem zdecydowaną przeciwniczką bicia i klapsów, wolę tłumaczyć, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. zdecydowanie się zgadzam, że przemoc niczego nie załatwia, w dodatku tzw. "klaps" czy inne "lanie" po prostu poniżają dziecko! Jak my dorośli czulibyśmy się, kiedy postepowalibyśmy w inny sposób niż ktoś od nas oczekuje i za to dostawali lanie?

    jak sie od kogoś wymaga szacunku, to jego też trzeba szanować! Bez względy na to, czy jest dzieckiem, dorosłym, kobieta czy mezczyzną.

    OdpowiedzUsuń
  20. każda forma przemocy jest dla dziecka krzywdząca i może wpłynąć destrukcyjnie na jego przyszłość i całe życie. niedawno u nas pisałam o przemocy słownej, o tym jak bardzo rani dzieci!
    "jak najczęściej okazujmy dzieciom miłość i ciepło, na pewno nie rozpieścimy tym maluchów" jak najbardziej się z tym zgadzam!!! piękne słowa i tak właśnie powinno być zawsze i w każdej rodzinie:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. kiedys bicie było normą powszechną..

    OdpowiedzUsuń
  22. Zgadzam sie z Toba. Nie uderzylabym doroslej osoby, bo mnie zdenerwowala to dlaczego mam uderzyc dziecko? Co daje mi takie prawo, zeby bic drugiego czlowieka, malego czy duzego?

    OdpowiedzUsuń
  23. z jednej strony się zgadzam. baa...nawet w 100% się zgadzam. ale...jako dziecko też dostawałam klapsy, traumy nie mam, wyrosłam na porządnego człowieka nie kieruję się w życiu agresją...ale....każdy klaps pamiętam i pamiętam za co. więc coś w tym jest. dziecko ( bardzo tyczy się starszaka bo Michałek jest niemowlakiem więc o nim nie ma wgl mowy) traktuję jak dorosłego ino argumenty dobieram do jego wieku tak by zrozumiał, kiedy da się wytłumaczę zaś innym razem za rączkę i do domu. stawiam granicę nie pozwalam wyjść na głowę - dziecku nie mozna pozwalać na wszystko, ale jest dużo argumentów o wiele bardziej przekonywujacych niż klaps.

    ale też zmieniły się czasy....to co było kiedyś normą teraz jest odchyłem od normy. kiedyś chodziło się z kluczem na szyji i czekalo aż rodzice wrócą z pracy, latało się po podrówku czas spędzałó prz\y trzepaku w piłe się grało. teraz to by podchodziłó pod zostawianie dzieci bez opieki niemal porzucenie...bo przeciez dziecko nim skończy 18 lat musi być pod opieką osoby dorosłej.....

    klaps...zwykły klaps jaki pamiętamy za czasów dzieciństwa wielu z nas je dostawało dziś podchodzi pod znęcanie się i maltretowanie.

    poczytszy wstecz, moje postępowanie wygląda zupełnie jak u piboszki;)) pozdrawiam;))))


    podejście do wielu rzeczy się zmianiło i to bardzo mamy wychowanie bestresowe co dla mnie jest niczy innym jak generatorem mlodocianych bandytów...


    fakt nie wolno bić dzieci, ale nie można też popadac w skrajność trzeba dużo tł€maczyć, ile się da, nie zbywać dziecka brakiem czasu, od najmłodszych lat astawiać granice by dziekc owiedziało co mu wolno czego nie, jeśli jest się konsekwentnym i ma się jasno określone zasady nie trzeba klapsa.


    aaa jeszcze coś mi isę przypomniało takie odnoście bezstreowego wychowania.
    krąży to w necie

    " jedzie matka z dzieckiem w autobusie dziecko kopie w siedzenie na którym siedzi starsza pani..... pani ta grzecznie zwracas uwage na to matka mówi " proszę panią moje dziecko jest wychowywane bezstresowo".....kiesdy już wysiadają jakiś młody chłópak wyciąga z ust gumę do żucia i przykleja matce do czoła.....i oburzonej matce mówi "prosze pania ja też byłem wychowany bezstrsowo"


    i tyle by było w temacie.

    nie jestem zwolennikiem klapsów i nigdy nie bedę ale nie popadajmy ze skrajności w skrajność.


    OdpowiedzUsuń
  24. Ciężki temat, ile ludzi tyle opnii. Ja jestem przeciwna dawaniu klapsa bo sama w pupę dostać bym nie chciała i powodów jest znacznie więcej dlaczego jestem na nie, ale widzę, że dziewczyny już pięknie wszystko napisały :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja byłam bita i nie biję. Mam od dzieciństwa straszna traumę. Chroniłam pupę rękoma przed pasem i chodziłam do szkoły nawet w ciepłe dni w długim rękawie, żeby nikt nie widział śladów. Nigdy żadnemu dziecku nie zafundowałabym takich życiowych "atrakcji". Jest tak wiele metod żeby dziecku przemówić do rozsądku. To, że o tym piszę nie znaczy, że jestem za bezstresowym wychowaniem. Wystarczy dziecku wyznaczyć granice i być konsekwentnym. Każdy rodzic na tyle zna swoje dziecko, że wie co będzie wystarczającą karą. Okazywana miłość, wiara w dziecko, pozytywne motywowanie przyniosą o wiele lepszy efekt niż klapsy.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tyle afer jest o te klapsy, że to źle bo to bicie i znęcenie się a pytam czym wychować dzieciaka ??? Skoro klaps zakany, pas zakazany, liśc zakazany to jak zrobić dobrego dzieciaka ??/ Z resztą niech ktoś z państwa czasem wyjdzie na ulice i spojrzy jak dzieci i młodzież się zachowują i to samo jak się ich rodzice zachowują ??? A tu co ja mieszkam to część rodzicow jest tak, że to dziecięcy bokserzy co do swego nie wyskoczy a do cudzego tak !!! A sam tez mówie że tym młodziankom to za bardzo się to podoba !!! I uważam, z kary cielesne w domu i w szkole powinny być, bo kiedyś były kary i był szacunek dzieci do starszych a teraz gnojek ma prawa i nie szanuje nikogo i niczego bo rodzice nie umieją ... Mowie wprost chore, chore, chore prawo i tyle !!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Zapraszam ponownie.
Jak już tu jesteś – zostaw po sobie ślad ;)

Podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...