17 lip 2013

Historia zwyczajnej miłości: czy coś z tego będzie?

Zwyczajny chłopak chciał odzyskać swoją płytę, więc wydzwaniał do mnie z pytaniem, kiedy się spotkamy, kiedy mu ją oddam...

http://pozytywna.pl/media/thumbnail/26/82/2682293869480650d86945b47eb4f928.jpg


W końcu się spotkaliśmy i wtedy dowiedziałam się, że on wyjeżdża...

Pierwsza randka nad Wisłokiem, kolejna u niego w domu. Spacerki, filmiki, żarciki, spotkania, rozmowy, od słowa do słowa, "wyjeżdżam z kumplami w góry, pod namiot. To męski wypad. Nie wiem na jak długo, może na miesiąc. Zobaczymy na ile kasy wystarczy"...

Pomyślałam: "no dobra, w końcu są wakacje. Fajnie tak wyjechać z kumplami. No właśnie, ale co tam, na takim męskim wypadzie może się wydarzyć....Chyba lepiej o tym nie myśleć. Tylko, czy o mnie nie zapomni przez ten czas"... No i wymyśliłam. Umówiliśmy się, że codziennie o północy, obojętnie co będziemy robić, oderwiemy się na chwilę, dosłownie na kilka sekund od tej czynności, spojrzymy w stronę księżyca i pomyślimy przez chwilę o sobie nawzajem :)

Pożegnaliśmy się więc czule i pojechał. Ja dotrzymałam obietnicy. Codziennie o północy patrzyłam na księżyc i myślałam o nim. Gdy czułam się zmęczona i wiedziałam, że wcześniej zasnę, to nastawiałam sobie budzik na 23:59. Oczywiście wciąż byliśmy w kontakcie telefoniczno-smsowym, ale wiadomo, że to już nie to samo.

W międzyczasie na mojej drodze pojawił się ponownie mój były chłopak. Spotkaliśmy się przypadkiem na ulicy. Porozmawialiśmy chwilę i on zaproponował mi pracę w jednym z rzeszowskich hipermarketów. Nie miało to być wykładanie towaru na półki, (chociaż nie mam nic przeciwko temu, tym bardziej, że wtedy byłam studentką na wakacjach, mogłam robić nawet to) ale zaproponował mi pracę w dziale marketingu, jako dekorator. Wiedział, że skończyłam szkołę artystyczną i stwierdził, że nadaję się do tej pracy. Zarekomendował mnie więc u pracodawcy i tak dostałam swoją pierwszą w życiu pracę. Oczywiście musiałam się pochwalić zwyczajnemu chłopakowi, niestety tylko telefonicznie...


http://tarot.net.pl/wp-content/uploads/2013/01/milosc1.jpg
Źródło

Planowałam, że popracuję tam przez wakacje. W końcu to nic takiego, ot praca w hipermarkecie, a ja dopiero skończyłam pierwszy rok studiów. Nie mogłam, nie chciałam przecież zrezygnować z nauki dla takiej pracy, dla żadnej pracy...Chciałam się uczyć. Choć te studia były moim drugim wyborem, (najpierw zdawałam na grafikę na UMCS), to bardzo mi się spodobały i choć każdy mówił, że pedagogika i Uniwersytet w ogóle, to wylęgarnia bezrobotnych, chciałam skończyć te studia.

Zwyczajny chłopak na wyjeździe bawił się z kolegami (i nie tylko, jak się później okazało), a ja zaczęłam pracować. Wtedy też codziennie w  pracy spotykałam mojego byłego chłopaka, u którego wspomnienia ożyły...Czułam się trochę skołowana, bo z jednej strony moja pierwsza w życiu praca i były chłopak, a z drugiej zwyczajny chłopak bawiący się gdzieś w górach...Wtedy skończyła się kasa. Zwyczajny chłopak wrócił przed czasem i czekała nas rozmowa....

C.D.N

PODPIS

32 komentarze:

  1. i co dalej(:
    tamten w dostawkę a
    staru- pocieszył i został mężem ?
    i zyli długo i szczęśliwie ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze skończysz w najciekawszym momencie;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żebyście chcieli tu wrócić za tydzień i poczytać, co dalej ;P

      Usuń
  3. Masz dar do kończenia w idealnym momencie :) normalnie jak w serialu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ło Jezu to się na książkę nadaje!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No kochana, ździebko za krótkie teksty, weź tu teraz czekaj na następne słowa jak ciekawość zżera :)

    OdpowiedzUsuń
  6. trochę się pogmatwało:)) ciekawa jestem jak się rozprostuje...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. zaintrygowałaś mnie :)
    czekam na dalszy ciąg!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna historia. Kochana, zaniedbujesz mnie ostatnio ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety nie tylko Ciebie, w ogóle zaniedbuję blogowanie ostatnio...dużo pracuję i brak mi czasu, ale postaram się odwiedzić Was niedługo ;) Dzięki, że mimo wszystko zaglądacie do mnie :*

      Usuń
  9. ja również czekam na ciąg dalszy ;-) będzie dziś?

    OdpowiedzUsuń
  10. nie ! i co dalej ? !

    OdpowiedzUsuń
  11. no to znowu czekamy niczym na kolejny odcinek Klanu w TVP1, bo litości nie masz i w takich krótkich odcinkach wyświetlasz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie no ja poprosze o dwa razy w tygodniu o wpisy o tej tematyce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe za szybko doszli byśmy do dnia dzisiejszego ;P

      Usuń
  13. Oz ty! Czekam na kolejną część! Potrafisz trzymać w niepewności!

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawość mnie zżera :) mam nadzieję, że do następnego odcinka mnie do cna nie zeżre :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Zapraszam ponownie.
Jak już tu jesteś – zostaw po sobie ślad ;)

Podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...