10 lip 2013

Historia zwyczajnej miłości: rozstanie

Na imprezie "działkowej" coś się stało, coś zaiskrzyło i zwyczajny chłopak zaczął postrzegać zwyczajną dziewczynę w innym świetle.

Miłość to nie tylko motylki w brzuchu : To świadomość, że ta osoba będzie blisko pomimo trudności które napotkacie.


Żeby to wszystko tak szybko się nie skończyło, zwyczajna dziewczyna postanowiła pożyczyć od zwyczajnego chłopaka płytę, która jej się spodobała...


No i podziałało ;) Już następnego dnia zwyczajny chłopak zadzwonił z pytaniem, kiedy zamierzam oddać mu jego własność. Ja oczywiście grałam na zwłokę, a że płyta mi się podoba, że chcę ją sobie przegrać, że muszę najpierw iść do sklepu i kupić czystą płytę itd., itp. Trzymałam go tak w niepewności przez kilka dni. Oczywiście w międzyczasie nie zabrakło czułych smsów, jakichś wierszyków i tych wszystkich cukierkowo-koronkowych rzeczy.

Jednak w końcu płytę trzeba było oddać, no a co za tym idzie, spotkać się ponownie. Nie, nie, to nie tak, że ja nie chciałam się z nim znów zobaczyć. Po prostu bałam się, co będzie dalej...Wreszcie umówiliśmy się na rzeszowskich plantach. Czas spędziliśmy bardzo miło. Płytę mu oddałam i tym razem to on zaproponował kolejne spotkanie, co było dla mnie znakiem, że idziemy w dobrym kierunku ;)

Teraz to zwyczajny chłopak zaprosił mnie do swojego domu. Pomyślałam, że to trochę szybko, ale spokojnie, przecież będą jego rodzice. No i zgodziłam się. Umówiliśmy się za kilka dni, nie za szybko, ale też tak, aby nie trzeba było długo czekać ;)

Zwyczajny chłopak powiedział, jak do niego trafić i nawet wyszedł po mnie na przystanek. Wprowadził mnie do swojego domu i zaprosił do pokoju. Ale zaraz, zaraz...mieli być rodzice, a nie było...ups....Trochę się przestraszyłam. Jednak okazało się, że jego tata jest w pracy, a mama wyszła na chwilę do sklepu i miała zaraz wrócić. Uff odetchnęłam z ulgą.


Miłość to nie tyl­ko za­kocha­nie się : To opiekuńczość, tęskno­ta, ból, po­maga­nie so­bie, szacunek, namiętność, zaufanie...  



Faktycznie, nie trzeba było długo czekać, mama zwyczajnego chłopaka zaraz wróciła do domu, a on wtedy mi ją przedstawił. Chwilę porozmawiałyśmy, a potem zwyczajny chłopak zaprosił mnie do swojego pokoju. Miał tam już wszystko przygotowane. Włączony sprzęt, film wybrany, głośniki rozwieszone po całym pokoju (dla lepszego efektu stereo ;), było też piwko i....uwaga, uwaga chipsy! No i tutaj klops...zwyczajny chłopak sprowadził mnie na złą drogę kulinarną. Ja nigdy nie lubiłam chipsów, ale wtedy jakoś tak dobrze mi się jadło i tak już zostało...

Obejrzeliśmy nasz ulubiony film: "Asterix i Obelix. Misja Kleopatra". Uśmialiśmy się przy tym oczywiście. Po filmie jeszcze trochę rozmawialiśmy. No i właśnie wtedy się dowiedziałam...Zwyczajny chłopak wyjeżdża i przyjdzie nam się rozstać na dłużej...

C.D.N.
PODPIS

52 komentarze:

  1. Czytam Twoja historie i ciagle trzymasz w niepewnosci co bedzie dalej! Poprosimy o dłuższe relacje bo tak do kolejnej srody ciezko wytrzymac w tej niepewnosci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzymam w niepewności, żebyście chcieli wrócić na kolejną notkę ;)

      Usuń
  2. no wiesz co, tak na fb napisałaś że się przeraziłam :) czekam z niecierpliwością do kolejnej środy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. albo dłuższe relacje albo częściej ten wątek "zwyczajnej miłości" ;p
    dobrze się Ciebie czyta!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuję Ci bardzo ;) ale co za dużo to nie zdrowo :P

      Usuń
  4. ale jest dreszczyk emocji :D

    wiesz mam wrażenie, że to Ty inicjowałaś wszystko tak, że ten zwiazek miał szanse! a może się myle? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz, jak tak sama siebie czytam, to dochodzę do tego samego wniosku, co Ty ;)

      Usuń
  5. jestem tu pierwszy raz i oszalałam jaka opowieść aa mam ciarki a przy tym pare razy się uśmiałam :) czekam na jeszczeeee:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się podoba ;) zapraszam ponownie

      Usuń
  6. Pięknie napisane ; ) wzruszyłam się ; ) świetne opowiadanie jest !
    Pozdrawiam : ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. życie pisze najlepsze opowiadania i scenariusze ;)

      Usuń
  7. Ja to bym na Twoim miejscu sprzedała taką historię do jakiejść gazety. Żeby ją drukowali w odcinkach ;-) ludzie będą to chętnie czytać tak jak my :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. nie moge sie doczekac dalszego ciągu!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja protestuję! Piszesz tak ciekawie, kończysz w intrygujących momentach, a potem każesz czekać aż tyle dni na następny "odcinek"? Składam zażalenie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe jakbym pisała zwyczajnie, kończyła w zwykłych momentach, to nie było by to takie ciekawe ;P

      Usuń
  10. ach te rozstania ... czekam na nastepną częśc

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. a wyjechał sobie skubaniec, a mnie kazał czekać :P

      Usuń
  12. Rany, pomyślałam, że rozstanie tak na poważnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko! Czekam na resztę, ale się fajnie czyta!

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie,podoba mi sie, czekam na kolejna część :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się :D cierpliwości ;) na pewno będzie w środę :P

      Usuń
  15. Może książka? Dla mnie koniecznie z autografem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ciekawa jestem, na jak długo musieliście się rozstać...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  17. I już tak od początku rozstanie? uuu ale zakładam, że przetrwaliście je ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przywołuję zwyczajnego chłopaka do porządku, niech coś wymyśli, żeby zrekompensować Ci swój wyjazd ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o dzięki ;) nareszcie ktoś się za mną wstawił :P

      Usuń
  19. No wiesz właśnie teraz musiałaś skończyć....a nie da się tak troszkę dłużejjjjj

    OdpowiedzUsuń
  20. no weź! chciałam się dowiedzieć gdzie wyjechał zwyczajny chłopak! do klawiatury marsz!

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. intrygująco kiedy następna część???

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Zapraszam ponownie.
Jak już tu jesteś – zostaw po sobie ślad ;)

Podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...