Przede wszystkim spawa jeszcze z wakacji, która przez długi czas nie pozwoliła mi pisać, miała wczoraj swój finał. To znaczy sama w sobie jeszcze długo się nie skończy, ale zakończył się nasz w niej udział. Miejmy nadzieję, że to, co się wydarzyło da pewnym osobom do myślenia i że za jakiś czas będziemy mogli cieszyć się pozytywnymi zmianami...
Poza tą wstrząsającą sytuacją na moją absencję mają wpływ same pozytywne rzeczy ;) Przede wszystkim zmieniam pracę. A dlaczego? spytacie, przecież tamta z naturalnymi kosmetykami to praca-marzenie dla kobiety...Tak i owszem, tamta praca była wspaniała. Miałam ciszę i spokój, sympatycznego szefa, świetną zmienniczkę, z którą dogadywałam się bez problemów, kasa wypłacana w terminie i dostęp do rewelacyjnych naturalnych kosmetyków. Czegóż chcieć więcej? Ano umowy o pracę...
Pewnego dnia właściciele mieszkania, które wynajmujemy stwierdzili, że chcą je sprzedać. Oczywiście najpierw zapytali, czy my nie bylibyśmy zainteresowani kupnem, ale jak już kupować, to na pewno coś więcej niż 36m2 ;) w starym budownictwie, z dziurawymi oknami i linoleum na wylewce zamiast podłogi...Zaczęliśmy zatem szukać innego mieszkania do wynajęcia. Przeglądaliśmy ogłoszenia, rozmawialiśmy z ludźmi i doszliśmy do wniosku, że lepiej chyba będzie kupić własne mieszkanie...a do tego potrzebny jest kredyt, a żeby dostać kredyt potrzebna jest praca z umową o pracę...i tu kółeczko się zamyka ;)
Źródło |
Tak więc przed nami wiele poważnych życiowych zmian. Pozytywnych zmian. Oczywiście mamy wątpliwości, czy nam się uda...Na dzień dzisiejszy nawet nie mamy zdolności kredytowej na tyle dużej, aby kupić mieszkanie, ale decyzja już została podjęta, a pierwszy krok zrobiony. Maszyna ruszyła...Trzymajcie kciuki, wysyłajcie pozytywną energię ;) Prosimy o modlitwę w naszej intencji...
W takim razie życzę powodzenia i trzymam kciuki za kredyt i nowe mieszkanie;)
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
Usuńuda się!!!! trzymam kciuki )))
OdpowiedzUsuńmusi się udać ;)
UsuńTrzymam kciuki
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
UsuńJeśli decyzja podjęta, pierwszy krok zrobiony to ja życzę teraz dużo małych kroczków i milowych skoków ku spełnieniu marzeń! Ze Szczecina płyną same dobre fluidy :)
OdpowiedzUsuńo dziękujemy bardzo ;) potrzebujemy duchowego wsparcia ;)
UsuńŻyczę powodzenia, musi się udać :-)
OdpowiedzUsuńnie ma innej opcji ;)
Usuńpomodlę się w Waszej intencji :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia :)
wielkie dzięki :D
UsuńKochana wiem o czym piszesz, ja też mam ten sam problem ws. mieszkania. Warto próbować, bo człowiek dobrze czuje się tylko "na swoim". Pozdrawiam i życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńbędziemy próbować do skutku ;)
UsuńPowodzenia i radości ze zmian.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
przeprowadzaka to mieszanka uczuć, zarazem strach i euforia. oby tych pozytywnych emocji było więcej.
OdpowiedzUsuńoj do przeprowadzki jeszcze daleko, ale oby się wszystko udało...już nie mogę się doczekać :D
Usuńtrzymam za Was kciuki mocno, uda się i zmiany wyjdą tylko na lepsze:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia!
no ja nie widzę inaczej ;) tylko na lepsze ;)
Usuńdacie rade na pewno się uda a zmiany są dobre i na lesze ja na swoje zmiany czekami się nie mogę doczekać ech....
OdpowiedzUsuńja też nie mogę się doczekać ;)
UsuńPOWODZENIA I GŁOWA DO GÓRY !! BĘDZIE DOBRZE !!!
OdpowiedzUsuńno pewnie, że będzie ;)
Usuńtrzymam kciuki..my taka decyzje podjeliśmy 2 lata temu i nie żałujemy..jesteśmy na swoim:)
OdpowiedzUsuńno to super :) mam nadzieję, że i nam się uda ;)
Usuńtrzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńmusi być dobrze!!
:-)
no pewnie! dzięki ;)
UsuńOgromnie zaciskam kciuki i zrowaśkę obiecuję odmówić:D a w ogóle to jesteś mistrzynią budowania napięcia;-)
OdpowiedzUsuńhahah tutaj efekt niezamierzony ;)
UsuńUDA SIĘ NIEZWYKŁA ZWYCZAJNA MAMO BUZIOLE ŚLĘ !
OdpowiedzUsuńno musi i już ;) bużki :*
UsuńTrzymam kciuki. Lubię zmiany!
OdpowiedzUsuńja też :D
UsuńNo, odważne posunięcie. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńkto nie ryzykuje, ten nie ma ;)
UsuńNo to kciuki trzymam, myślę, że wszystko sie uda :))
OdpowiedzUsuńja też tak myślę ;)
Usuńkochana trzymamy za Was kciuki, oby wszystko sie udało
OdpowiedzUsuńoby....dzięki ;)
UsuńA co to za wstrząsająca sprawa była ja nic nie wiem :( Za resztę trzymam kciuki mocno! Na pewno się uda z mieszkaniem i wszystkim :)
OdpowiedzUsuńnie pisałam o tym, bo nie nadaje się to na bloga. Dzięki za wsparcie ;)
UsuńJa żadnego końca Zwyczajnego blogowania sobie nie życzę !! ; )
OdpowiedzUsuńeeee nie, nic takiego nie zamierzamy ;) może w najbliższym czasie będzie nas troszkę mniej, ale będziemy tu na pewno wciąż ;)
UsuńAby szczęście z panią współpracowało! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńa dziękuję bardzo ;)
UsuńTrzymam kciuki. Zmiany są potrzebne. U mnie też zmiany mieszkaniowe :), wzięliśmy mieszkanie w tbs, i w przyszłym roku w kwietniu/maju przeprowadzka :) :) :)
OdpowiedzUsuńhmmm tbs...w razie w....pomyślimy :D
UsuńJak dobrze, ze jesteś :) Jak dobrze, że u Ciebie takie pozytywne zmiany:) Trzymam kciuki za powodzenie :) Niech Zwyczajnej Dziewczynie, Zwyczajnemu Chłopakowi i ich Nadzwyczajnemu Synkowi wszystko dobrze się poukłada :) Najlepszego :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy :D z takim wsparciem na pewno się uda ;)
UsuńŻyczę powodzenia i trzymam kciuki :))))
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie ;)
UsuńBardzo mocno trzymam za Was kciuki !
OdpowiedzUsuńdziękujemy bardzo :D
UsuńTrzymam kciuki, zwłaszcza że utożsamiam się z Waszą sytuacją :)
OdpowiedzUsuńTyle optymizmu bije z Twojego postu, że nie mam wątpliwości - UDA SIĘ!
OdpowiedzUsuńoptymizm mam we krwi :P
Usuńtez mielismy wziac kredyt, mialam juz umowe w rekach i dlugopis ale stchorzylam :(
OdpowiedzUsuńoj, szkoda...ale może jeszcze się uda ;)
Usuńdzięki ;)
OdpowiedzUsuń