Zwyczajna dziewczyna kończyła studia, zrobiła magistra i....pokłóciła się, ze zwyczajnym chłopakiem.
Kłótnia była na tyle poważna, że zwyczajna dziewczyna zdecydowała się zlikwidować konto oszczędnościowe, na które odkładała pieniądze z myślą o przyszłym weselu...Za uzbieraną kwotę zwyczajna kupiła sobie ciuchy, kosmetyki, buty i inne takie tam babskie odstresowywacze. Oj było mi to wtedy bardzo potrzebne.
Studia skończone, a co z naszym związkiem? Czy to też skończone? Tyle lat to trwało. Rozmawialiśmy już o ślubie, rodzinie, dzieciach. Czy to naprawdę jest koniec? Przecież mówił, że kocha, a życia nie chce związać ze mną, bo tam jakiejś głupiej kasy nie ma? Czy ja go kocham?.................Trzeba było zastanowić się nad dalszym życiem...
Zwyczajna dziewczyna postanowiła, że skupi się teraz na szukaniu pracy. W końcu magister jest, to w hipermarkecie siedzieć nie muszę, tym bardziej, że to było tylko pół etatu. Teraz chciałam poszukać czegoś poważniejszego. Czegoś na cały etat i za lepszą kasę (może zwyczajny chłopak wtedy się zdecyduje...)
Umówiłam się z koleżanką. Wydrukowałyśmy sobie listę wszystkich rzeszowskich podstawówek i urządziłyśmy sobie rundkę po mieście z kilkoma plikami papierów zawierających nasze CV. Tak przez kilka dni w tygodniu, bo trochę tego było. Za każdym razem panie przyjmowały nasze papiery, ale w większości przypadków słyszałyśmy, że nie ma szans, albo nic nie trzeba było mówić, wystarczył nam widok kupki podobnych do naszych CV na biurkach pań sekretarek.
Po pewnym nawet niezbyt długim czasie, jednak mój telefon zadzwonił. Zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną do szkoły, która sąsiadowała z hipermarketem, w którym wtedy pracowałam. Udało mi się dostać pracę w swoim zawodzie. Tak od razu po studiach zaczęłam pracować jako nauczyciel. Miałam wtedy dużo szczęścia. Przez pierwsze dwa miesiące to też było tylko pół etatu, ale pracowałam wtedy też dalej w hipermarkecie, więc do kupy uzbierał się cały ;)
W międzyczasie zadzwonił do mnie zwyczajny chłopak. Znów zaczęliśmy się spotykać. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Planowaliśmy, że spędzimy je razem, rodzinnie. Tak też się stało. Wigilia co prawda oddzielnie, ale w pierwszy dzień świąt planowaliśmy, że zwyczajny chłopak przyjedzie ze swoimi rodzicami. Tak też się stało. Zwyczajna para miała przygotowane dla siebie prezenty, więc najpierw udali się na górę, do pokoju zwyczajnej dziewczyny, aby się nimi obdarować i wtedy zwyczajny chłopak uklęknął i wyjął pierścionek...
C.D.N
Achhhhh :)))))
OdpowiedzUsuńA pracy to Ci zazdroszczę jak nie wiem co
Uwielbiałam tę pracę :) kocham pracę z dziećmi
UsuńPięknie! Romantico, że hej :)
OdpowiedzUsuńAch te wspomnienia ;)
Usuń;) chce jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńWszystko w swoim czasie ;) to przecież jeszcze nie koniec historii...
Usuńno i w koncu zostało powiedziane tak :)
OdpowiedzUsuńTo, co odpowiedziałam będzie można przeczytać w następnym poście z tej serii ;)
UsuńA już myślałam, że się nie zejdziecie :)
OdpowiedzUsuńNasz związek jest bardzo burzliwy...
UsuńCzyli udało się?: zwyczajna dziewczyna nie spodziewała się i została zaskoczona?
OdpowiedzUsuńNie zaskoczył mnie :P wiedziałam, że tak będzie ;)
Usuńi znowu przerwałaś w najciekawszym momencie :)
OdpowiedzUsuńCzekamy na c.d .....
Chodzi o to, żebyście chętnie wracali do tej historii ;)
Usuń:):):) no i no i???
OdpowiedzUsuńNo i niebawem się dowiesz :P
UsuńOch jak romantycznie się zrobiło:))))
OdpowiedzUsuńJak to mówią, lepiej późno niż wcale ;)
Usuńtez uczylam w szkole, ale to nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńA ja żałuję, że trwało to tak krótko...
Usuńochhh! A zwyczajna dziewczyna powiedziała: TAK? :-) Musiała powiedzieć TAK!!!!
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
o tym, co powiedziałam dowiesz się w następnym wpisie z tej serii :P
UsuńCudnie!!!
OdpowiedzUsuń;) ma początku zawsze jest cudnie :P
Usuńi ???????????????????? dobrze, że mamina cierpliwość jest wytrenowana bo inaczej ciężko byłoby mi doczekać do następnej części :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
http://mamablogujepl.blogspot.com/
hehehe nie ma to jak cierpliwość matki :P
UsuńZwyczajna - niezwyczajna historia pięknej miłości :)
OdpowiedzUsuńhehe burzliwej na pewno ;)
UsuńJej jak romantycznie. Zozumial ze na prawde kocha !!!
OdpowiedzUsuńhehe chyba jeszcze do dziś tego nie zrozumiał :P
UsuńA Zwyczajny chłopak niby nie chciał ślubu brać... :)
OdpowiedzUsuńno nie chciał, nie chciał...
UsuńHistoria niczym z bajki ... a pierścionek, napisz coś więcej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
będzie więcej ;)
UsuńRomantyka Świąt można by rzec....
OdpowiedzUsuńhehe no chyba tak ;)
UsuńCzekam z niecierpliwością na ciąg dalszy... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
ciąg dalszy już niebawem ;)
UsuńNareszcie :) jacy ci faceci są powolni :) naprawdę nie wiem skąd się wzięło powiedzenie męska decyzja :) :) :) Pozdrawiam i czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńhahaha no właśnie ;) i kto tu ma, że tak powiem "jaja" :P
UsuńCudownie !!! ;)
OdpowiedzUsuńAle co dalej ? :?
przekonasz się niebawem ;)
UsuńZapraszam do mnie, do porodu coraz bliżej! Strach coraz większy ...
OdpowiedzUsuńSprawdź sama!
http://stormofhormones.blogspot.com/
spokojnie, wszystko będzie dobrze ;)
UsuńRomantycznie ! też bym tak chciała ! :)
OdpowiedzUsuńwszystko się może zdarzyć ;)
UsuńCiekawie piszesz, czekam na c.d. ....Pozdrawiam, Krys
OdpowiedzUsuńdziękuję :) opisuję własną historię. Ciąg dalszy niebawem...
UsuńW końcu :)
OdpowiedzUsuńheheh to dopiero początek :P
UsuńJak cudownie!
OdpowiedzUsuńmiłe złego początki :P
UsuńWitam i czękam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńciąg dalszy już niebawem ;)
Usuńfajna ta wasza historia. Dziękuję za modlitwę, potrzebujemy jej teraz bardziej niż kiedykolwiek.
OdpowiedzUsuńjeszcze wiele się wydarzy w tej naszej historii, będzie wiele zakrętasów ;)
UsuńZa długa ta przerwa do następnego wpisu ;))
OdpowiedzUsuńno cóż, samo życie ;)
Usuń