Maksiu miał dziś dzień pełen wrażeń.
Rano, dawno nie widziana ciocia, odwiedziła nas niespodziewanie. Mój synuś jest bardzo towarzyski i lubi przyjmować gości, więc bardzo się ucieszył. A jeszcze ten słodki podarunek, no po prostu żyć nie umierać.
Wieczorem z kolei, kolejna wizyta. Maksiu pobawił się z kolegami, a mama pogadała z ciocią i wujkiem. Synek mój wędrował z miską pełną chrupek kukurydzianych i częstował wszystkich po kolei. Prawdziwy gospodarz. Zabawiał kolegów, pokazywał zabawki i chwalił się, jak pięknie puszcza bańki. Nawet nie wspomniał o ząbkach.
Jaki z tego morał? Najlepsze lekarstwo na bolesne ząbkowanie to... dużo zajęć, aby nie myśleć o bólu.
A po tak intensywnym dniu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Zapraszam ponownie.
Jak już tu jesteś – zostaw po sobie ślad ;)