- Mój najukochańszy na świecie synuś ostatnio daje nieźle w kość. Mam do czynienia z buntem dwulatka....
- Mój najukochańszy na świecie synuś kilka razy dopadł mój telefon, coś poprzyciskał, a ja teraz mam kosmiczny rachunek do zapłacenia....
- Aby poprawić sobie humor poszłam poćwiczyć (klik). Wszystko ładnie, pięknie, ale obsługa do wymiany. Gdyby nie Magda, którą dziś poznałam, niewiele wyniosłabym z tego ćwiczenia. Co to za promocja, gdzie każdy sobie rzepkę skrobie...
Dobrze, że dzień już się kończy... Dobrej nocy...
Jutro będzie lepiej :) Wzajemnie !
OdpowiedzUsuńMój Maluch też bierze mój telefon i kilka razy zadzwonił do osób, z którymi nie chciałam zbytnio mieć kontaktu. Potem oddzwaniali i była niezręczna sytuacja :/ Blokowanie klawiatury nic nie daje, bo nauczył się odblokowywać :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że obsługa w tym klubie taka słaba, może właściciel nie jest świadomy, jakich ludzi zatrudnił.
Hihihi, na tej diecie to ja jestem nieustająco:)
OdpowiedzUsuńGłowa do góry, jutro będzie lepiej:D
Współczuję. oj ta najsławniejsza dieta to ja ją chyba stosuję.
OdpowiedzUsuńszkoda ze tak wyszło :/ to reklamy sobie nie zrobili tym, spokojnej nocy zycze :)
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu...ten bunt dwulatka musisz przeczekać...mnie też to niedługo czeka niestety...
OdpowiedzUsuńNasza młodsza, a też już nabija nam pomału rachunki telefoniczne hihi ;) Na razie tylko wysyła niepostrzeżenie smsy przypadkowo, ale trzeba się pilnować i telefony na górne półki odkładać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :*
Heheh dieta cud!
OdpowiedzUsuńDieta wspaniała, mam pytanie paczuszka doszła?
OdpowiedzUsuńJak to dobrze że nie mam nic na koncie w telefonie ;-)
OdpowiedzUsuńZ tym buntem to trudno walczyć :-/ Chyba musimy go zaakceptować i pokładać nadzieje że to minie...
Wyśpij się Kochana i odrazu będzie lepiej :-)
Udanego weekendu życzę!!!
Każdego wieczoru leżę jedząc ciastko i mówię sobie "od jutra się odchudzam" :D
OdpowiedzUsuńNo milion mamie też kiedyś wrzucił telefon do wody i musiał sobie przez 2 tygodnie poleżakować w ryżu (oczywiście telefon nie milion...)
OdpowiedzUsuńhttp://milionioliwka.blog.interia.pl/
Też ostatnio sobie folguję z jedzeniem, ostatnio zjadłam na wieczór całą tabliczkę czekolady i miskę lodów-no cóż trzeba jakoś odreagować stres;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowodzenia z poskromieniem dwulatka! ;)
OdpowiedzUsuń