"Kościół wspomina dzisiaj w liturgii wszystkich wierzących w Chrystusa, którzy odeszli już z tego świata, a teraz przebywają w czyśćcu. Przekonanie o istnieniu czyśćca jest jednym z dogmatów naszej wiary.
Obchód Dnia Zadusznego zainicjował w 998 r. św. Odylon (+ 1048) - czwarty opat klasztoru benedyktyńskiego w Cluny (Francja). Praktykę tę początkowo przyjęły klasztory benedyktyńskie, ale wkrótce za ich przykładem poszły także inne zakony i diecezje. W XIII w. święto rozpowszechniło się na cały Kościół Zachodni. W wieku XIV zaczęto urządzać procesję na cmentarz do czterech stacji. Piąta stacja odbywała się już w kościele, po powrocie procesji z cmentarza. Przy stacjach odmawiano modlitwy za zmarłych i śpiewano pieśni żałobne. W Polsce tradycja Dnia Zadusznego zaczęła się tworzyć już w XII w., a z końcem wieku XV była znana w całym kraju. W 1915 r. papież Benedykt XV na prośbę opata-prymasa benedyktynów zezwolił, aby tego dnia każdy kapłan mógł odprawić trzy Msze święte: w intencji poleconej przez wiernych, za wszystkich wiernych zmarłych i według intencji Ojca Świętego". Źródło
Zgodnie z tradycją, wielu z nas odwiedziło wczoraj i dziś cmentarze, aby zapalić znicz, postawić kwiaty (najczęściej chryzantemy ;) i powspominać bliskie nam osoby, które odeszły już z tego świata. Ale powstaje pytanie, czy zabrać ze sobą małe dziecko na cmentarz?
Zdjęcie: Jacek Korcelli, źródło
Dzisiaj nie będę się rozpisywać ;) To, co chciałabym Wam przekazać doskonale opisują te artykuły:
Zachęcam do ich przeczytania, a od siebie dodam tyle, że my oczywiście Maksia wzięliśmy ze sobą na cmentarz. Nie była to jednak jego pierwsza wizyta. Gdy był jeszcze zupełnie malutki i spał w wózeczku, byliśmy na cmentarzu 2 razy. Wtedy jednak niewiele wiedział z tych wizyt. W zeszłym roku z okazji Wszystkich Świętych, też wspólnie odwiedziliśmy groby naszych bliskich. Małemu podobały się migocące światełka i ten specyficzny klimat (na cmentarzu wtedy byliśmy już o zmroku). W tym roku Maksiu miał już radochę :) Uwielbiał zapalać z dziadziem światełka. Bardzo mu się spodobała ta czynność, jednak modlitwy przy grobie jeszcze nie do końca rozumie. Staram się mu wszystko tłumaczyć. Mówię, co to za święto, czym jest cmentarz i jak należy się tam zachowywać. Jednak od dwulatka - żywego srebra ;) ciężko jest wymagać, żeby od razu wszystko zrozumiał i zachowywał się, jak należy. Maksiu miotał się pomiędzy grobami, wszędzie chciał wejść, wszystko mu się podobało. Jednak, tak jak w przypadku zabierania dziecka do Kościoła, tak i w tej kwestii jestem zdania, że warto wziąć malucha na cmentarz. Inaczej dziecko się nie nauczy.No i najważniejsza rzecz - zmarłych wspominamy nie tylko w te krótkie święta. Cmentarz odwiedzamy też w ciągu całego roku. A dla tych, co nie mogą w tych dniach być przy grobach swoich bliskich - najważniejsza jest pamięć, nie ważne, gdzie jesteście.
Moja mama moją siostrę ;* zostawiła w domu pod moją opieką ; ) i poszła z tatą na cmentarz akurat ; ). + Pozdrawiam i zapraszam - nowa notka ; ).
OdpowiedzUsuńnie wiem, jak u Was, ale u nas dzis cały dzien leje....w taką pogodę też bym dzieci w domu zostawiła ;)
UsuńDzieci mają bardzo naturalne podejście do śmierci. Uważam, że trzeba je oswajać z tym tematem jak najwcześniej.
OdpowiedzUsuńDałaś mi pomysł na posta, bo moje dzieci na cmentarzu zadały mnóstwo dziwnych pytań:)
dokładnie, ja też tak uważam...śmierć jest nieodłączną częścią życia....wszystkich nas to kiedys czeka...warto rozmawiać na ten temat z dziećmi
UsuńMi nie było w tym roku dane pójść na cmentarz z rodziną :-( jestem za daleko. Ale moje myśli również popłynęły ku mojej śp. babci tego szczególnego dnia. Świetny post :-) pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńnie zawsze się da w tych dniach odwiedzić cmentarz...ważne, że się w ogóle pamięta, a jak będziesz mogła, to nadrobisz zaległości ;)
Usuńtez jestem z dziećmi na cmentarzu, bo w końcu skąd mają wiedzieć co o za tradycje gdy będą siedzieć ciągle w domu.
OdpowiedzUsuńno własnie :)
UsuńJa z moją maleńką Nadulką i synem nastolatkiem cmentarz odwiedzam regularnie.Szkoda tylko ,że cmentarze są oblegane 1-2 listopada,a w inne dni w roku świecą pustkami.Staram się uczyć swoje pociechy dbania o groby.Skoro my matki nie zadbamy o to,to kto .............
OdpowiedzUsuńszkoda, że ludzie przypominają sobie o tych, ktorzy odeszli tylko od święta...
UsuńPamiętam jak sama byłam dzieckiem i dziadzio zabierał mnie w tym dniu na cmentarz. Paliliśmy znicze tzn on zapalał, wtedy jeszcze te kopciuchy,co bym się nie poparzyła. Też twierdzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńno własnie, wszystko zależy od naszego podejscia i tego, jak zostaliśmy wychowani....potem sami chcemy te wartości przekazac naszym dzieciom :)
UsuńMy też nie unikamy wspólnych spacerów po cmentarzu, wręcz przeciwnie chodzimy tam bardzo często...modlimy się i tłumaczymy dziewczynkom, dlaczego? po co? i do kogo tu przychodzimy...
OdpowiedzUsuńJa bym zabrała dziecko na cmentarz :)
OdpowiedzUsuńU nas w tym roku też lało i strasznie wiało więc dzieciaki zostały w domu :((( a szkoda bo tego wieczora cmentarz naprawdę wyglądał cudnie
OdpowiedzUsuń