Właśnie jestem po lekturze sekretu-jeśli nie czytałaś to goraco polecam to takie złote myśli jak te twoje dzisiaj pozdrawiam nieśmiało się u ciebie rozglądam:)
Pięknie to brzmi, jak wedyjska "dobra karma". Niestety wydaje mi się, że wcale tak nie jest... Weźmy np. pozostając w temacie dzieci - mała Madzia z Sosnowca ofiarowała swojej mamie uśmiechy, tuliła się do mamy, z pewnością jak każde 6-miesięczne maleństwo i co otrzymała w zamian? A czy na co dzień będąc sympatycznymi dla ludzi zawsze spotykamy się z sympatią z ich strony? Pomyślicie z pewnością, że jestem pesymistką, ale rozczaruję Was ;-) Jestem optymistką. Wierzę w ludzi, ale w "dobrą karmę" nie!
Też tak myślę. Dobro zawsze powraca. Może nie tak od razu ale po jakimś czasie tak
Cykadelka, smutne to ale nieciekawi ludzie zawsze czatują w pobliżu. Z drugiej strony, jeśli będziemy niesympatyczni, bo inni dookoła też tacy są, nam samym wtedy będzie źle. Wychodzi na to, że jeżeli komuś czynimy dobrze to troszkę tak jakby dla nas ma być lekarstwem na lepsze samopoczucie. Chyba się zaplątałam :)
i o to chodzi :) czasem trzeba dłużej poczekać, ale w końcu wróci do nas:) ponoć z nawiązką :) mnie tak wróciło :) czekałam długo, już traciłam nadzieję, ale w końcu się doczekałam - warto było :)
Bardzo madre i zyciowe przeslanie :)
OdpowiedzUsuńRowniez zyczymy milego popoludnia
ja wychodzę z takie założenia ;)
Usuńdokładnie nic dodać nic ując :)
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńI nic dodawać nie trzeba :)
OdpowiedzUsuńLubię te pozytywne notki :) dodają mi siły na kolejne dni, a jak mam gorszą chwilę i padam z nóg to wchodzę tu i je czytam :D
OdpowiedzUsuńi takie właśnie jest ich przeznaczenie ;)
UsuńBycie rodziną to coś najpiękniejszego na świecie :))))
OdpowiedzUsuńoj tak :)
UsuńZarówno dobro jak i zło do nas wracają :) I to z podwójną siłą, jak niektórzy mawiają :)
OdpowiedzUsuńno właśnie, dlatego czasem trzeba się dwa razy zastanowić, zanim się coś zrobi, czy powie ;)
UsuńPrzypomniała mi się "Powracająca fala" Żeromskiego.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWszystko co dajemy wraca :) trzeba o tym pamiętać podejmując codzienne decyzje ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dokładnie tak ;) również pozdrawiam :*
Usuńwyłączyłaś możliwość komentowania u siebie?
UsuńWłaśnie jestem po lekturze sekretu-jeśli nie czytałaś to goraco polecam to takie złote myśli jak te twoje dzisiaj
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
nieśmiało się u ciebie rozglądam:)
nie czytałam sekretu :) zapraszam oczywiście, rozglądaj się do woli ;)
UsuńPięknie to brzmi, jak wedyjska "dobra karma". Niestety wydaje mi się, że wcale tak nie jest...
OdpowiedzUsuńWeźmy np. pozostając w temacie dzieci - mała Madzia z Sosnowca ofiarowała swojej mamie uśmiechy, tuliła się do mamy, z pewnością jak każde 6-miesięczne maleństwo i co otrzymała w zamian?
A czy na co dzień będąc sympatycznymi dla ludzi zawsze spotykamy się z sympatią z ich strony?
Pomyślicie z pewnością, że jestem pesymistką, ale rozczaruję Was ;-) Jestem optymistką. Wierzę w ludzi, ale w "dobrą karmę" nie!
cóż, ja jednak uważam, że wszystko do nas wraca, prędzej, czy później ;)
UsuńTeż tak myślę. Dobro zawsze powraca. Może nie tak od razu ale po jakimś czasie tak
OdpowiedzUsuńCykadelka, smutne to ale nieciekawi ludzie zawsze czatują w pobliżu.
Z drugiej strony, jeśli będziemy niesympatyczni, bo inni dookoła też tacy są, nam samym wtedy będzie źle. Wychodzi na to, że jeżeli komuś czynimy dobrze to troszkę tak jakby dla nas ma być lekarstwem na lepsze samopoczucie. Chyba się zaplątałam :)
może i zaplątałaś, ale podzielam Twój tok myślenia ;P
UsuńSzkoda, że czasem o tym zapominam.
OdpowiedzUsuńPiękne słowa.
:)
Usuńpowinno byc tak jak piszesz ale.... wyjątki się zdarzają....
OdpowiedzUsuńwyjątki potwierdzają regułę ;) choć w tym przypadku wydaje mi się, że jednak wszystko do nas wróci, może nie od razu, ale jednak tak ;)
UsuńI wzajemnie:)
OdpowiedzUsuńtak to prawda
OdpowiedzUsuńi tak rozwalił mnie pierwszy dowcip :-)) Aż, wkleiłam go sobie na FB :-)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! weronikarudnicka.pl
hehee cieszę się, że Ci się podoba ;)
Usuńi o to chodzi :) czasem trzeba dłużej poczekać, ale w końcu wróci do nas:) ponoć z nawiązką :) mnie tak wróciło :) czekałam długo, już traciłam nadzieję, ale w końcu się doczekałam - warto było :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem realistką i właściwie świat nam nic nie daje tylko właśnie zabiera ; }
OdpowiedzUsuń