24 lip 2013

Historia zwyczajnej miłości: razem, czy osobno?

Były wakacje. Zwyczajny chłopak wyjechał z kolegami na miesiąc. Długo się nie widzieliśmy...

Miłość to jest to, co po­zos­ta­je,  : gdy zab­ra­ne zos­tało już wszys­tko. Na­wet nadzieja. (Anna Kamieńska)

W tym czasie zwyczajna dziewczyna ponownie spotkała na swojej drodze byłego chłopaka. Ten zaproponował jej pracę...

 I tak zaczęłam swoją pierwszą w życiu pracę. Pracowałam w dziale marketingu. Ja byłam dekoratorem, a mój były radiowcem. Więc współpracowaliśmy ściśle ze sobą, jako pracownicy jednego działu. Często się widywaliśmy. Padały "delikatne" aluzje z jego strony...

Jednak wciąż byłam w kontakcie ze zwyczajnym chłopakiem, który świetnie bawił się z kolegami w górach. Pewnego dnia dowiedziałam się, że wracają przed czasem. Po prostu kasa się skończyła i trzeba było wracać. Wtedy czekała nas rozmowa. Spotkaliśmy się po blisko miesięcznej przerwie. Zwyczajny chłopak opowiadał mi jak bawił się na wyjeździe, a ja opowiedziałam o mojej nowej pracy.

Bardzo dobrze bawił się na tym wyjeździe, ale ja mu mówiłam: "baw się dobrze, ale nie za dobrze, bo beze mnie" ;) Z tego, co mówił, wyjazd prawie idealny, a i nawet poznali tam jakieś dziewczyny, z którymi wymienili się numerami...Ale w końcu wrócił, a z jego ust padły pierwsze deklaracje. Powiedział, że teraz będzie chciał się ze mną częściej spotykać :D

Bardzo mnie to ucieszyło, choć jeszcze nie czułam się za bardzo pewnie. Ale od tej pory zwyczajny chłopak zaczął mnie przedstawiać jako swoją dziewczynę. Wcześniej byłam tylko zwyczajną Weroniką, a teraz zostałam zwyczajną dziewczyną ;)


Nie muszę być twoją : pierwszą miłością, ale chcę być twoją ostatnią...


Zaczęliśmy się częściej spotykać. Wszędzie chodziliśmy razem. Byliśmy niemal nierozłączni. Kiedy któregoś dnia nie udało nam się zobaczyć, "wisieliśmy" godzinami na telefonie. Ja wciąż pracowałam, ale wakacje dobiegały końca. Nie byłam już tak dyspozycyjna. Trzeba było przemyśleć sprawę studiów.

Ale zanim wróciliśmy na uczelnię, ta sama koleżanka urządziła imprezę na tej samej "działce" ;) Tym razem na pożegnanie wakacji. To była pamiętna impreza. To właśnie na niej padło pierwsze "kocham cię" i wydarzyło się coś jeszcze, niekoniecznie przyjemnego...

C.D.N.
PODPIS

26 komentarzy:

  1. Wciągnęłam mnie ta opowieść na faktach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zmień czcionkę, bo nie ma polskich znaków :) Polecam Open Sans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie wyświetla się z polskimi znakami. Czy ktos ma jeszcze ten problem?

      Usuń
  3. Ja mam z polskimi znakami... może to jakiś błąd w przeglądarce.
    A historia ciekawa a do tego jeszcze ciekawie napisana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no ciekawe jak to się skończy :)
    Ps. Zmieniłam adres, wejdź w mój profil i odlinkuj sobie na nowo jeśli chcesz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy zmień Ty...bo u mnie też polskie znaki są ....

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też wyświetla polskie znaki. Jak dla mnie zdecydowanie za krótko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Działaka -hhahhahhha cos słyszałam na ten temat

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoja historia lepsza niż seriale jakieś ;)
    hehe
    a najlepsze jest to, że ja będąc na studiach pożerałam seriale nie czekając na cotygodniowe odcinki :( bo byłam tak niecierpliwa, że "czas honoru", "deadwooda", czy "chirurgów" i "przyjaciół" oglądałam tak długo aż nie padłam ze zmęczenia ;) a tu jeszcze i praca i studia dzienne ;) ahaha
    a z Twoją opowieścią MUSZĘ czekac tydzień ;) ale cierpliwości się uczę przynajmniej...
    ps. mi się Twoje polskie znaki pojawiają :)

    OdpowiedzUsuń
  9. u Ciebie coraz bardzie telegrafinym skrótem się robi:) ja chcę dłuższe fragmenty...:)

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie ze znakami git! No i Kobieto zlituj się!! Pociągnij chociaż z dwa wątki w jednym poście:D

    OdpowiedzUsuń
  11. znów mnie zaciekawiłaś końcówką :) dobrze, dobrze, brnij powoli, poczekamy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj ciekawe ciekawe:D lubię takie historie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie z polskimi znakami. A historia wciąga, tylko znowu trzeba czekać tydzień :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zwykle dreszczyk jest :) Myślałaś o napisaniu książki?? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. och ! niech te tygodnie szybkiej lecą !! chcę jeszcze więcej ; p

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmmm, cóż tam się wydarzy... nie trzymaj nas w niepewności :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dawaj! bo jedziemy na urlop bez internetu...

    OdpowiedzUsuń
  18. mi wyświetla znaki polskie:D kochana ta twoja historia jest wciagajaca

    OdpowiedzUsuń
  19. fajnie lekko się to czyta :)
    temat akurat wakacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. dlaczego tylko tyle :/ mało za mało :)
    ja też mam polskie znaki

    OdpowiedzUsuń
  21. ciekawe co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Zapraszam ponownie.
Jak już tu jesteś – zostaw po sobie ślad ;)

Podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...