11 gru 2013

Historia zwyczajnej miłości: rodzinka, ach rodzinka...

Zwyczajna dziewczyna i zwyczajny chłopak zaczęli razem pracować. Teraz to już nie były przelewki...

Prawdziwa miłość nie polega na : romantycznych kolacjach przy świecach, spacerach za rękę. Prawdziwa miłość opiera się na zaufaniu, kompromisie i szacunku...


Robiło się coraz poważniej. Wszędzie chodziliśmy razem. Nawet rodzina zaczęła nas oficjalnie zapraszać na ważne uroczystości już jako parę.

Dostaliśmy swoje pierwsze, wypisane imiennie na nas jako parę, zaproszenie na uroczystość przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej od bratanka zwyczajnego chłopaka. Zwyczajna dziewczyna pośród rodziny zwyczajnego chłopaka, a jego bratankowie wołali do mnie ciociu :)

Miłe uczucie, choć wtedy jeszcze tego się nie spodziewałam :) Ale stało się. Zostało wypowiedziane... przez dzieci. Wtedy to po raz pierwszy nieoficjalnie zostałam przyjęta do rodziny ;)

Już jakiś czas wcześniej rodzice zwyczajnej dziewczyny i zwyczajnego chłopaka zostali sobie przedstawieni. Na początku było trochę niezręcznie, wszyscy czuliśmy się trochę skrępowani. Nasze mamy nawet bluszcz pomyliły z paprotką i do dziś wspominają to ze śmiechem. Potem jednak (być może przez "paprotkę";) atmosfera szybko rozluźniła się i rodzice od razu przypadli sobie do gustu. Zaprzyjaźnili się. Spotykali się. Jeździli razem na wakacje. Spędzali razem imieniny, urodziny. Urządzali razem grilla u nas w ogrodzie, albo jeździli razem na grzyby. To były piękne czasy...

Zwyczajny chłopak jeździł z rodzicami zwyczajnej dziewczyny w odwiedziny do jej rodziny, a zwyczajna dziewczyna jeździła ze zwyczajnym chłopakiem i jego rodzicami w odwiedziny do jego rodziny.


rodzinka, ach rodzinka


Rodzina zwyczajnej dziewczyny zapraszała zwyczajnego chłopaka, a rodzina zwyczajnego chłopaka zapraszała zwyczajną dziewczynę. Znów zaczęły się śluby i wesela. Rodzina zaczęła się żenić i wychodzić za mąż, a ciocie i wujkowie zaczęli pytać...

Ciocie i wujków można było jeszcze jakoś przeżyć, bo zdarzało się to od przypadku do przypadku. Ale jak rodzice zwyczajnej dziewczyny i zwyczajnego chłopaka poczuli się dobrze we własnym towarzystwie, też zaczęli pytać... To bardzo bolało. Zwyczajna dziewczyna nie potrzebowała ponaglenia. Wystarczył jej już ten przymus wewnętrzny trwający od dłuższego czasu. Nawet, skoro oboje ze zwyczajnym chłopakiem pracowali, założyła sobie konto oszczędnościowe, na które co miesiąc parę zaoszczędzonych groszy systematycznie wpływało z myślą o weselu.... Jednak zwyczajny chłopak wciąż stawiał opór...

C.D.N.
PODPIS

36 komentarzy:

  1. zwyczajnie, a jak miło :)

    Pozdrawiamy
    http://mamailusia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. jak to faceci.. slub na koncu...

    OdpowiedzUsuń
  3. no to przyszło mi zwyczajnie czekać na cd...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm... skądś znam stawianie oporu.. a podobno nie jestem taka najgorsza.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na cd :))
    U nas na blogu też miłością pachnie :)) :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładny domek w tle, aż miło wracać do takiego miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No, no i co dalej ??? Zaciekawiłaś ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ zazdroszczę tych kontaktów rodziców :)

    OdpowiedzUsuń
  9. cooo dalej :D ???? patelnią go ???? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawie...czekam na cdn..:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na kontynuację! U nas podobna historia. Ech, Ci faceci, ciągle opór przed ślubem. Mój się przełamał, choć baaaardzo późno. Nie wiem czy nie za późno ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zwyczajnie fajnie opowiedziana historia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wierzę, że w końcu rzuciłaś go na kolana :) czekam :) choć już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja w progach zwyczajnej mamy jestem po raz pierwszy i proszę, trafiam na taką historię:):) pozdrawiam.
    http://www.alelarmo.blogspot.com/ dla Mam. o Mamach.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochana nie jestem na biezaco- czy znalezliscie juz / kupiliscie mieszkanie>?

    OdpowiedzUsuń
  16. Zostawilas z nutka "co dalej?" ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Zapraszam ponownie.
Jak już tu jesteś – zostaw po sobie ślad ;)

Podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...