O powrocie mamy do pracy pisałam już kiedyś TUTAJ(klik). Czasami nie ma wyboru i już po kilku miesiącach urlopu macierzyńskiego, kobieta z różnych względów, po prostu musi wrócić do firmy.
W końcu jednak udało mi się znaleźć firmę, która przyjęła młodą mamę po przejściach. Jednak wcale nie jest różowo. Poziom stresu sięga zenitu. Swój pierwszy dzień w pracy opisałam TUTAJ (klik).
Z jednej strony cieszę się, że mogę pracować. Cieszę się, że wreszcie mogę wyjść do ludzi, że w końcu co miesiąc na moje konto będą wpływać jakieś pieniądze...
Z drugiej jednak strony, nie mam czasu na zabawy z moim ukochanym synkiem, nie mam czasu dla męża, nie mam czasu na nic...że już nie wspomnę o czasie dla siebie...
Mam nadzieję, że wkrótce moje życie na tyle się ustabilizuje, że znajdę czas na wszystko ;) Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję, że mimo wszystko do mnie zaglądacie :D
Pewnie z czasem wszystko się unormuje:)
OdpowiedzUsuńPoczątki zawsze są trudne :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia:)
OdpowiedzUsuńmoże z czasem się wszystko się ustabilizuję i znajdziesz czas na wszystko, tego Ci życzę:*
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy:*
Taki już los pracującej matki!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za to zeby wszystko się szybko unormowało:))))
OdpowiedzUsuńZnam ten ból... Ja w tym tygodniu pracuję po 10 godzin, głównie na popołudniu... Czyli synka widuję godzinę dziennie w drodze do przedszkola :(
OdpowiedzUsuńJak tak strasznie się boję powrotu do pracy. Właśnie zlożyłam wniosek o dodatkowe 4 tygodnie urlopu macierzyńskiego. I wysyłając go zastanawiałam się jak możliwe jest zostawienie tak małego dziecka - gdyby nie te 4 tyg musiałabym zostawić bobasa, który jest przyzywyczajony do tego, że je kiedy chce - czasami co 2, 1.5 h, który zasypia lulany, który jest przyzwyczajony, że mama jest na wyciągnięcie ręki. Co najgorsze uświadomiłam sobie, że te 4 tygodnie nie dadzą nam tak wiele - i on nadal będzie w sumie za mały, by go zostawić. Nawet z własnym ojcem.
OdpowiedzUsuńfota z pasiakami przytulonymi do dziecka jest boska!!!
OdpowiedzUsuńJa dziękuję losowi że mogę być jeszcze z Arianną w domu.
OdpowiedzUsuńtaki nasz los, niestety....
OdpowiedzUsuńspokojnie znajdziesz czas na wszystko tylko trzeba czasu i malej wprawy wszystko się da ogarnąć
OdpowiedzUsuńPotrzebujesz trochę czasu,a wszystko będzie ok:))))
OdpowiedzUsuńpowrót do pracy nie jest łatwy...powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPoczekaj jeszcze trochę i napewno uda się Tobie zorganizować wszystko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
samo życie :/ Cieszę się, ze ja jeszcze nie muszę rozdzielać się z moim maleństwem...
OdpowiedzUsuńpowodzenia!
OdpowiedzUsuńNa pewno się w końcu poukłada :)
OdpowiedzUsuńNa poczatku to zawsze wydaje sie nie do ogarniecia, ale jesli sie nie poddasz , to zobaczysz za jakis czas wszystko nabierze innych barw :-)
OdpowiedzUsuńsama odwlekam powrót najdalej jak mogę...
OdpowiedzUsuńfirmę też muszę zmienić :/ :/ eh..
Praca uczy dysponować wolnym czasem. Wiadomo, że po jej powrocie nie ma się ochoty na specjalną aktywność, a na inne obowiązki już tym bardziej. Matki wychowały ludzkość, więc są zahartowane w boju ;)
OdpowiedzUsuń