Urodzinowo

Tak, tak, to już rok....

Minął Rok odkąd nie karmię już piersią. Rok odkąd zdrowotnie wyszliśmy na prostą i Maksiu, i ja. Rok, od czasu, kiedy napisałam tutaj pierwsze zdanie.

Założyłam tego bloga, aby podzielić się z Wami tym, co się nam przytrafiło. Znacie już HISTORIĘ MAKSIA (klik). Wiecie już przez co ja przeszłam (klik). Dowiedzieliście się, jak potraktował mnie pracodawca (klik).

Rok - niby nie długo, a jednak dużo się wydarzyło. Maksiu rozwija się pięknie (klik), pomimo problemów z ząbkami (klik). W zeszłym roku pożegnaliśmy pieluchy (klik), zakończyliśmy rehabilitację (klik), pierwszy raz w życiu odwiedziliśmy fryzjera (klik). Maksiu wciąż rozwija swoją mowę (klik) i rośnie, jak na drożdżach (klik). Choć nie obyło się bez szpitala (klik), nawet w Sylwestra (klik).

Były dni lepsze i gorsze, jak to w życiu bywa, ale nie spodziewałam się, że to życie będę zawdzięczać swojemu pieskowi (a w zasadzie suczce;) - klik. W zeszłym roku o mały włos udało mi się założyć spółdzielnię socjalną (klik). Nie traciłam nadziei (klik), jednak niezbyt długo nacieszyłam się pracą (klik). Ale nie poddaję się i wciąż szukam (klik).

Były poważne problemy małżeńskie (klik), jednak dzięki Bożej pomocy wciąż jesteśmy razem (klik). Na szczęście Maksiu dostał się do przedszkola (klik), a zwyczajna mama zakłada fundację dla dzieci z autyzmem (klik) - więcej informacji o Fundacji Papierowy Księżyc znajdziecie TUTAJ (klik).

Dziękuję, że ze mną jesteście, że czytacie, że komentujecie. Bloga obserwuje już 185 osób. Na blogu jest 5393 opublikowane komentarze, a to jest 362 post, post urodzinowy, bo ten blog przetrwał rok :)

Częstujcie się zatem i przypominam o majowej zabawie, urodzinowej zabawie, teraz wiecie skąd te zmiany ;)